Lew na targowisku , woda lecąca z kuchenki, żywe piranie w sklepach rybnych... To oczywiście żarty na prima aprilis, jakie można było znaleźć w popularnej popołudniówce „Wieczór Wrocławia”.
Pamięć o księdzu Janie Kaczkowskim, jako „onkocelebrycie” słabnie. I bardzo dobrze - uważa Przemysław Wilczyński, autor książki „Jan Kaczkowski. Życie pod prąd. Biografia”.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.