Znany ortopeda ze szpitala im. W. Degi brał łapówki - zapadł wyrok

Czytaj dalej
Fot. Zdjęcie ilustracyjne/Krzysztof Łokaj
Norbert Kowalski

Znany ortopeda ze szpitala im. W. Degi brał łapówki - zapadł wyrok

Norbert Kowalski

Znany poznański ortopeda Jacek K. został uznany winnym przyjmowania łapówki w zamian za przyspieszanie terminów operacji.

- W świetle zgromadzonego materiału dowodowego nie ma wątpliwości, że doszło do popełnienia zarzucanych przestępstw

- uzasadniał sędzia Daniel Jurkiewicz.

Prof. Jacek K. był szefem Kliniki Ortopedii i Traumatologii w szpitalu im. Degi w Poznaniu. Do jego zatrzymania doszło w czerwcu 2017 roku w szpitalu, skąd na oczach znajomych i pacjentów został wyprowadzony w kajdankach. Zatrzymanie odbyło się w miejscu, gdzie wielokrotnie miał dopuścić się przestępstwa. W swoim gabinecie przyjmował bowiem łapówki od pacjentów czekających na operacje.

Początkowo Jacek K. usłyszał tylko 9 zarzutów. Podczas postępowania śledczy dotarli jednak do kolejnych pacjentów, którzy mieli wręczyć lekarzowi pieniądze. W sumie liczba wzrosła do 29 osób. Wszystkie płaciły mu za przyspieszenie operacji. Niektóre z zabiegów wykonywał osobiście.

Policja interesowała się działalnością profesora na długo przed zatrzymaniem. Zarzuty korupcyjne sięgają bowiem czerwca 2016 roku. Informacje o jego nielegalnych praktykach wpłynęły do wydziału zajmującego się przestępczością gospodarczą. Gdy funkcjonariusze zebrali wystarczające dowody, przekazali je prokuraturze.

Łącznie prof. Jacek K. miał wziąć około 80 tys. zł łapówek.
Archiwum Lekarz został zatrzymany w szpitalu, gdzie pracował i gdzie przyjmował łapówki.

Łącznie Jacek K. miał przyjąć ponad 80 tys. zł łapówki. W lipcu tego roku do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko lekarzowi. On sam od początku przyznał się do winy i chciał dobrowolnie poddać się karze. Ostatecznie sąd przychylił się do tej prośby i wymierzył Jackowi K. karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.

– Oskarżony przyznał się do winy, wyraził skruchę, nie kwestionował zarzutów i to przemawiało za takim rozwiązaniem. Za zastosowaniem dobrowolnego poddania się karze przemawiała również bliskość czasowa popełnionych czynów oraz fakt, że wszystkie dotyczyły tego samego rodzaju przestępstwa – mówił sędzia Daniel Jurkiewicz.

I dodawał: – Oskarżony nigdy wcześniej nie był karany, dzięki czemu istnieje pozytywna prognoza, że jego zachowanie nie będzie już ponawiane w przyszłości. Z kolei trzyletni okres próby pozwoli na weryfikację tej prognozy.

Ponadto Jacek K. przez pięć lat nie będzie mógł pełnić rolę kierowniczych funkcji w jednostkach medycznych i ma zapłacić grzywnę w wysokości 150 tys. zł. W uzasadnieniu wyroku sędzia zwrócił uwagę, że lekarz nadużył zaufania społecznego, dlatego też orzeczenie wobec niego zakazu pełnienia funkcji kierowniczych było konieczne.

Ponadto sąd orzekł również przepadek całej kwoty, która przyjął Jacek K. oraz uchylił nałożony wcześniej wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 50 tys. zł. Sam oskarżony nie pojawił się w sądzie na ogłoszeniu wyroku.

Norbert Kowalski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.