Woda i ścieki. Ile to kosztuje na Dolnym Śląsku i dlaczego tak drogo?

Czytaj dalej
Fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Grzegorz Chmielowski

Woda i ścieki. Ile to kosztuje na Dolnym Śląsku i dlaczego tak drogo?

Grzegorz Chmielowski

Jak nam się żyje w największych dolnośląskich miastach? Odpowiedź zależy od wielu czynników i okoliczności. Ale z pewnością kwestie finansowe nie są marginesem. A korzystając z komfortu życia w mieście, musimy za ten komfort płacić. Ile? Więcej czy mniej niż w sąsiednich miastach i regionach?

Pytania o pieniądze są istotne. Zwłaszcza dla tych osób, które zarabiają na średnim i niższym poziomie. A tych jest przecież wśród nas najwięcej. Poza tym odpowiedzi mogą wskazywać, jak władze o nas dbają.

Postanowiliśmy sprawdzić stawki opłat w miastach prezydenckich Dolnego Śląska, czyli we Wrocławiu, w Wałbrzychu, Legnicy, Jeleniej Górze, Lubinie, Świdnicy, Głogowie i Bolesławcu. A nasze raporty będziemy zamieszczać na łamach „Gazety Wrocławskiej”.

Przegląd wysokości opłat zaczynamy dziś od prezentacji stawek za dostawę wody i odprowadzanie ścieków. Z naszego rankingu wynika, że najdrożej za samą wodę trzeba zapłacić brutto w Jeleniej Górze (6,73 zł/m3), a niemal dwa razy tańsza jest w w Świdnicy 3,68 zł/m3. We Wrocławiu koszt kranówki to 4,84 zł.

Ale gdy dodamy koszt odbioru ścieków, to ranking wygląda już inaczej. Najdrożej jest w Wałbrzychu - 14,40 zł/m3. A Wrocław z 10,79 zł/m3 znajduje się w środku stawki miast.

Zajmiemy się też innymi wydatkami. Zbadamy, ile m.in. Dolnoślązacy w miastach prezydenckich płacą za odbiór śmieci, a także za dostawę ciepła. Bo w ostatnich latach koszt właśnie tych usług odczuliśmy w naszych portfelach i rodzinnych budżetach najbardziej.

Na pewno przeanalizujemy opłaty związane z komunikacją. Nie tylko stawki za przejazdy miejską komunikacją. Sprawdzimy też, ile trzeba zapłacić za parkowanie na miejskim parkingu - dodajmy, obowiązkowym, bo w centrach miast samorządy wszędzie wprowadziły strefy płatnego parkowania.

Zechcemy też zajrzeć do żłobków i przedszkoli, by sprawdzić, ile płacimy za pobyt dzieci w tych placówkach. Policzymy szkoły i uczniów w klasach.

Po co? By zobaczyć, jak się nam żyje, ile to kosztuje i dlaczego tak drogo.

Woda i ścieki. Ile to kosztuje na Dolnym Śląsku i dlaczego tak drogo?

Najwięcej za wodę i ścieki (łącznie), jak wynika z naszego zestawienia miast prezydenckich, płacą mieszkańcy Wałbrzycha. Przyczyna jest znana od lat - trzeba spłacać drogie inwestycje, a poza tym górzysty teren sprawia, że działalność wodociągów jest droższa niż na nizinach.

Najmniej spośród ośmiu miast prezydenckich kosztuje woda plus ścieki w Głogowie, gdzie akurat samorząd ma mniejszościowy udział w spółce wodociągowej. To ciekawy przypadek, bo część opłat wziął na barki właśnie samorząd miasta. Teraz za metr sześcienny wody i ścieków płaci się tu 8,38 zł. Gdyby nie było dotacji, trzeba byłoby płacić 10,17 zł (niecałe dwa złote więcej). Władze Głogowa tłumaczą, że podchodzą racjonalnie do opłat i nie chcą nadwyrężać portfeli mieszkańców. Pewnie miasto na to stać...

W rankingu najwyższych opłat trzecie miejsce zajmuje Lubin, gdzie woda/ścieki kosztują 11,54 zł. Ale już niedługo będzie podwyżka. Od maja zimna woda będzie tam kosztować 5,82 zł, a ścieki 7,14 zł.

Oto obecne ceny wody i ścieków (brutto):

Grzegorz Chmielowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.