Wielkanoc będzie droga. To nie jaja, że tylko jaja tanie

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Kasprzak
Agnieszka Domka-Rybka

Wielkanoc będzie droga. To nie jaja, że tylko jaja tanie

Agnieszka Domka-Rybka

Biała kiełbasa, szynka, baranek z masła, słodkości czy wiosenne nowalijki, których nie może zabraknąć na świątecznym stole na pewno będą droższe niż przed ubiegłoroczną Wielkanocą.

- Lata, gdy żywność była tania, już dawno za nami. Teraz drożeje ona na całym świecie - ocenia dr Krystyna Świetlik, ekspertka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. - W ciągu roku jest to wzrost na poziomie 17 procent.

W Polsce o podwyżkach decydują m.in. klienci, którzy np. wrzucają do koszyka masło, a nie margarynę, wybierają świeże ogórki i kapustę zamiast kiszonych warzyw. Czyli, popyt kształtuje podaż.

- Niektórzy dzięki pieniądzom „Rodzina 500 plus” kupują więcej i lepszych produktów, co również wpłynęło na ceny - dodaje ekspertka z IERiGŻ.

Ceny są wyższe i nie ma przy tym znaczenia, gdzie zrobimy zakupy, w dyskontach, hipermarketach czy sklepach osiedlowych.

Z najpopularniejszych świątecznych artykułów tańsze są jedynie jajka.

Zając podskoczył z cenami

Większość specjałów na wielkanocny stół jest droższa niż przed rokiem. Ale jest wyjątek - jajka. O tej porze roku nie chcemy już jeść kiszonych ogórków, wolimy świeże. I tak podbijamy ceny

- Jeszcze nie robiłam dużych, świątecznych zakupów, ale zauważyłam, że ceny w sklepach są teraz skaczące, pewnie z powodu zbliżającego się wielkimi krokami wielkanocnego zająca - śmieje się Ewa Szymańska z Koła Gospodyń Wiejskich Wiskitno w gminie Koronowo.

Wydamy 500 złotych

Opowiada, że na jej stole nie może w te wyjątkowe dni zabraknąć m.in. poświęconych jajek, baranka z masła, białej kiełbasy, szynki, babki i oszukanego zająca.

- To potrawa według mojego przepisu. Przyrządzam ją z mięsa mielonego i jajek. Mniej więcej tak powstaje pasztet podobny do zajęczego - zdradza pani Ewa.

Niestety, zarówno gospodyni z Wiskitna, jak i inne z naszego regionu muszą przygotować się, że tegoroczne święta będą kosztować więcej. Większość wymienionych wyżej produktów podrożała.

Wielkanocne: sobota, niedziela i poniedziałek będą nas kosztować 400-500 zł, bo tyle planuje wydać na święta blisko 60 proc. polskich gospodarstw domowych - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Provident.

- Ceny są wyższe i nie ma przy tym znaczenia, gdzie zrobimy zakupy, w dyskontach, hipermarketach czy sklepach osiedlowych - komentuje dr Andrzej Faliński, ekspert ds. handlu detalicznego.

Dr Krystyna Świetlik, ekspertka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, tłumaczy, dlaczego płacimy więcej za artykuły spożywcze.

- Żywność drożeje na całym świecie, w ciągu ostatniego roku jej ceny poszybowały w górę średnio o 17 procent - informuje dr Świetlik. - Przenosi się to również na polski rynek. Na pewno o tej porze roku więcej płacimy za nowalijki, jak sałata, pomidory i ogórki. Nie ma jeszcze naszych krajowych warzyw. Handlowcy importują je z Grecji i Hiszpanii, gdzie był nieurodzaj, co przełożyło się na wyższe ceny. Mówimy tutaj o sezonowych podwyżkach. O czasie, w którym konsument chętniej sięga po świeżego, a nie kiszonego ogórka, czyli popyt kształtuje podaż.

Bardzo dobrze sprzedaje się również masło, które należy do najpopularniejszych produktów eksportowych. Jest drogie w całej Unii Europejskiej.

- Klient na pewno je wrzuci do koszyka zamiast margaryny, a zwłaszcza gdy ma więcej pieniędzy. Po masło sięgają także ci, którzy wcześniej kupowali tańsze tłuszcze, m.in. osoby korzystające z programu „Rodzina 500 plus” - uważa ekspertka z IERiGŻ.

Podrożały i inne artykuły mleczarskie, jak m.in. twaróg czy żółty ser. Produkcja mleka przestała być (w 2015 i 2016 roku) opłacalna i wielu rolników z niej zrezygnowało. Z tego powodu obecnie na rynku nie ma go dużo, więc kosztuje więcej.

Niemal identycznie wygląda sytuacja z wieprzowiną. Spadło pogłowie trzody chlewnej. Dlatego podwyżki cen dotyczą również mięsa i wędlin.

Więcej płacimy również za cukier. To też jest efekt tendencji na światowych rynkach.

Długo było tanio

Według Krystyny Świetlik, od razu przełożyła się ona na ceny słodyczy, a Wielkanoc to przecież czekoladowe święta: - Jednak kakao jest tańsze, więc ostatecznie nie powinno być aż tak źle. Pocieszające jest i to, że mniej płacimy za jajka oraz drób.

Ekspertka prognozuje, że ogólnie na koniec tego roku ceny żywności będą wyższe o 2-3 proc. w porównaniu do 2016 i podsumowuje: - Ceny rosły w Polsce i na świecie w 2013 roku. 2014 był pierwszym deflacyjnym (długotrwałym spadkiem - red.) i żywność taniała, w 2015 ceny były o 2 proc. niższe niż w poprzedzającym. Deflacja trwała jeszcze w 2015 roku, natomiast w 2016 mieliśmy już do czynienia z tendencją wzrostową i obecnie nadal mamy inflację.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.