W polskim piekle partyjnym i tak zwycięży marketing polityczny

Czytaj dalej
Fot. Adam Guz
Robert Burzyński, dr nauk politycznych

W polskim piekle partyjnym i tak zwycięży marketing polityczny

Robert Burzyński, dr nauk politycznych

W 2017 roku chciałbym w polityce spokojnych dwunastu miesięcy a nie groteski. Mam nadzieję, że spróbujemy pięknie się różnić i nie przenosić konfliktów na poziom rodziny czy znajomych. Z drugiej strony mam świadomość, że każdy chce dobrze, a wychodzi jak zwykle

Niewątpliwie 2017 rok na naszej białostockiej scenie politycznej będzie upływał w atmosferze ciągłego napięcia na linii Rada Miejska- prezydent Truskolaski. Będzie to czas udowadniania kto jest ważniejszy, podsycania konfliktu, zrzucania winy na drugą stronę w razie porażek, udowadniania niekompetencji oraz drobnych lub większych uszczypliwości w stosunku do siebie.

Podobny klincz polityczny obserwujemy również w powiecie białostockim, gdzie zdecydowana większość obywateli chciałaby już, aby zabawa w kotka i myszkę się skończyła. Dla jasności powinna w końcu zapaść decyzja o odwołaniu starosty bądź udowodnieniu przez opozycję, że ma większość w radzie powiatu. Najzabawniejsze jest, że ten obraz zatargów obserwują lokalni wyborcy widząc przedłużenie wojny na górze.

Czytaj dalej na kolejnej stronie

Z drugiej strony na pewno będzie to rok rozpoczęcia tak potrzebnych inwestycji i absorbcji funduszy europejskich. Mam tu na myśli zachodnią obwodnicę Białegostoku czy przedłużenie ulicy Sitarskiej. Staniemy się wtedy chyba najlepiej skomunikowanym miastem wojewódzkim w Polsce. Potwierdzają to badania wskazujące, że w Białymstoku spędzamy najmniejszą ilość czasu stojąc w korkach. Dopełnieniem tego obrazu komunikacyjnego na pewno będzie referendum na temat powstania lotniska lokalnego czego pośrednim skutkiem może być wywarcie nacisku, o ile znajdą się pieniądze na przyspieszenie decyzji tej inwestycji. Będzie to więc rok realizacji zapowiadanego progresu strukturalnego. Musimy jednak tak planować, aby zakopać różnice kapitałowe i opuścić ostatnie miejsce w Polsce pod względem atrakcyjności inwestycyjnej.

W kraju jak w kraju

Krajowa scena polityczna na pewno nie pozwoli nam się nudzić. Będzie to czas obfitujący w niespodzianki polityczne, ogromne emocje, polityczne upadki, niesamowite kariery. Opozycja wraz z KOD-em na pewno będzie intensyfikowała działania w postaci manifestacji czy blokad Sejmu włącznie z propozycjami jego rozwiązania. Potwierdzeniem słuszności obranej drogi będzie nadal idea totalnej opozycji. Każdy będzie czekał w swoim okopie pogłębiając tylko podziały społeczne z hasłami na ustach: STOP dewastacji Polski, a z drugiej strony hasła: „byłeś w ZOMO jesteś w KODzie, całe życie siedzisz w smrodzie”. Na pewno będzie to rok szachowania się opozycji, ale bez wskazania jeszcze jej lidera w postaci Schetyny czy Petru. Z kolei KOD będzie wykorzystywał każdy pretekst i potknięcia rządu, aby być cały czas na fali emocji społecznych. Paliwem działania może być sondaż IBRIS, który w badaniu wykazał, że 43 proc. respondentów uważa, ze stan demokracji w Polsce uległ pogorszeniu. Sytuacja PSL czy Kukiz’15 raczej będzie constans, jeżeli nie zaznaczą swej obecności w postaci spektakularnego działania. Dopełnieniem tego obrazu są życzenia Donalda Tuska: „w nowym 2017 Ojczyznę wolną od zła i głupoty, Panie...” oraz Michnika: „koniec roku dobrej zmiany oraz dewastacji państwa”.

Po stronie koalicji rządowej na pewno będzie to czas kontynuacji reform państwa oraz podkreślania pozytywnych efektów reform gospodarczych np. spadającego bezrobocia, ustalenia minimalnej stawki godzinowej. Ale PiS powinien pamiętać, że często poparcie społeczne w dużym stopniu zależy od stanu gospodarki. Mam nadzieję, że w końcu dostrzeżemy pozytywne zmiany w gospodarce w miarę rozkręcania się programu wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Bo na razie mamy tylko zapowiedzi a nie jesteśmy beneficjentami realizacji.

Uważam, że będzie to czas uspokajania nastrojów społecznych jak zapowiadał prezes Jarosław Kaczyński w myśl zasady, że obywatele nie chcą żyć w ciągłym nawet sztucznie stworzonym napięciu. Chcą spokoju, zgodnej współpracy na linii prezydent- premier- koalicja oraz wygaszania konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego i udowodnienia Komisji Europejskiej, że wszystko jest już w porządku. Może to być czas testowania przez koalicję kolejnych progów demokracji np. wprowadzenie nowej ordynacji wyborczej.

Czytaj dalej na kolejnej stronie

Na pewno będziemy świadkami reformy szkolnictwa, która będzie skutkowała na wiele lat do przodu oraz powstania struktury Wojsk Obrony Terytorialnej. Wejścia w życie reformy emerytalnej czy pozytywnego działania programu 500+, czego bezpośrednim sukcesem jest przyrost urodzeń w 2016 roku o 14,5 tys. Niewątpliwie będziemy świadkami jeszcze większej aktywności służb CBA czy CBŚP, które będą chciały wykazać niedociągnięcia czy przestępstwa poprzedniego układu politycznego.

Z drugiej strony zostanie zwiększona działalność służb skarbowych w celu zwiększenia skuteczności w ściąganiu podatków, aby zrównoważyć drogie projekty społeczne. Na pewno część z nas będzie uczestnikami marszów poparcia rządowego, które mają potwierdzić słuszność obranej drogi, policzyć się, stworzyć przekaz o równowadze społecznej w kraju i za granicą.

Dokąd zmierza Europa?

Na świecie rok 2017 upłynie niewątpliwie pod znakiem zaprzysiężenia prezydenta Donalda Trumpa oraz jego działań politycznych. Polska jest tutaj uważnym obserwatorem licząc na dalszą ochronę ze strony supermocarstwa. Na pewno obawiamy się, abyśmy nie wypadli z orbity interesów USA czy nawet stali się kartą przetargową w handlu z Rosją. Kolejnymi ważnymi wydarzeniami będą wybory we Francji i Niemczech, które dadzą odpowiedź, w którym kierunku ideowym zmierza Europa. Następnie sposób w jaki faktycznie sfinalizuje się Brexit i jak to odbije się na finansach Europy oraz sytuacji mieszkających tam Polaków. Kolejnym faktem politycznym może być powstanie niebezpiecznego sojuszu Rosji, Turcji i Iranu, który może zachwiać kruchy kompromis w tak niebezpiecznym zakątku świata. Ma to oczywiście wpływ na sytuację w Syrii, liczbę uchodźców uciekających przed wojną oraz ceną wydobywanej ropy. Następnym ogniskiem zapalnym może być projekt izolacji Chin przez Stany Zjednoczone. Ten stan na pewno będzie miał wpływ na gospodarkę światową. Zapewne muszą obudzić się instytucje europejskie, aby dać wyraźny sygnał w jakim kierunku zmierza Europa. Skończył się czas spokojnego zarządzania, nastał czas odważnego nakreślenia strategii i określenia zasad współpracy państw członkowskich i pisania na nowo umów europejskich. Przypuszczalnie dadzą znać różnej maści zamachowcy i terroryści, aby jeszcze bardziej zaznaczyć swoją obecność i uwypuklić złą politykę liderów europejskich.

Prognozując perspektywę polityczną na 2017 chciałbym roku emocjonalnego spokoju a nie groteski politycznej. Mam nadzieję, że spróbujemy pięknie się różnić i nie przenosić konfliktów na poziom rodziny czy znajomych. Z drugiej strony mam świadomość, że każdy chce dobrze a wychodzi jak zwykle czyli, że zwycięży marketing polityczny w polskim piekle partyjnym.

Robert Burzyński, dr nauk politycznych

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.