"W I turze poważnych incydentów nie było, ale II to inny ciężar gatunkowy". Rozmowa z Piotrem Skibą ze sztabu Rafała Trzaskowskiego

Czytaj dalej
Fot. Jerzy Pinkas/gdansk.pl
Dariusz Szreter

"W I turze poważnych incydentów nie było, ale II to inny ciężar gatunkowy". Rozmowa z Piotrem Skibą ze sztabu Rafała Trzaskowskiego

Dariusz Szreter

- W skali kraju brakuje nam około 4000 mężów zaufania przy komisjach wyborczych, a na Pomorzu niespełna 200 - mówi Piotr Skiba z pomorskiego sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego.

Dariusz Szreter: W internecie pojawiły się informacje, że opozycji brakuje mężów zaufania do kontroli niedzielnych wyborów. Jak ta sytuacja wygląda w woj. pomorskim?

[promo]4051;1;[/promo]

Piotr Skiba: Na Pomorzu - z wyjątkiem obwodów zamkniętych, które w związku z pandemią są nieco inaczej obsadzone niż do tej pory (by uniknąć zagrożeń, kierowani są tam pracownicy tych szpitali czy domów opieki) - w skali prawie 1400 obwodów, tylko niecałe 200 było bez członków komisji delegowanych tam przez pełnomocników Komitetu Wyborczego Rafała Trzaskowskiego. W skali kraju ta liczba była znacznie większa, brakowało około 4000 osób, i w związku z tym sztab krajowy podjął decyzję o rozpoczęciu akcji informacyjnej, która przynosi już pierwsze skutki. Jeśli chodzi o sytuację w samym Trójmieście, to można powiedzieć, że mamy ją w pełni opanowaną. We wszystkich obwodach są członkowie komisji obwodowych bądź mężowie zaufania delegowani przez nasz komitet. W regionie są natomiast jeszcze pojedyncze gminy, gdzie występuje taka potrzeba. Staramy się - z pomocą wszystkich ugrupowań wchodzących w skład Koalicji Obywatelskiej oraz innych organizacji prodemokratycznych jak KOD czy Obywatele RP - to zapełnić poprzez delegowanie mężów zaufania bądź obserwatorów.

[polecane]20473853[/polecane]

Czym się różni mąż zaufania od obserwatora?

Mąż zaufania jest wskazywany przez komitet wyborczy, natomiast obserwator przez jakąkolwiek organizację o charakterze społecznym, która chce się zajmować obserwowaniem wyborów. Informator tylko patrzy i sporządza raport dla swojej organizacji, która potem może ewentualnie wnosić protesty, natomiast mąż zaufania ma prawo zgłaszać uwagi do protokołu sporządzanego przez dany skład komisji obwodowej.

Rozumiem, że jest też obecny przy liczeniu głosów.

Tak, choć oczywiście bez prawa zbliżania się do kart wyborczych. Natomiast może nagrywać czy filmować proces liczenia. Ma dość duże uprawnienia.

[polecane]19108647;1[/polecane]

Co trzeba zrobić, żeby zostać mężem zaufania?

Trzeba być pełnoletnim, zgłosić się do komitetu wyborczego i wyrazić taką gotowość. My, po zorientowaniu się, jaki obszar interesuje kandydata, skierujemy go do konkretnego terytorialnego pełnomocnika.

A skąd wiadomo, że to nie jest np. ktoś podstawiony przez drugą stronę?

W natłoku tych spraw organizacyjnych nie ma czasu na nadzwyczajne procedury selekcji bądź też weryfikacji. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, jak mielibyśmy te osoby „egzaminować”. Może sprawdzając ich konto na FB? Czasami się zdarza, że kierujemy jakąś osobę do konkretnego pełnomocnika, a on mówi: ta osoba jest znana, kilka razy była w komisjach wyborczych, zachowywała się nieodpowiedzialnie, może lepiej, żeby nie była mężem zaufania naszego komitetu. Wtedy rezygnujemy ze współpracy.

[polecane]20474171[/polecane]

Skoro państwo apelują o zgłaszanie się, a druga strona - nie, to znaczy, że nie ma problemu z obsadą?

Z tego, co wiem, w sztabie Andrzej Dudy „pokrycie” było nieco lepsze. Proszę jednak uwzględnić, że wybory odbywają się w szczególnym czasie. Mamy pandemię i były takie przypadki, że ktoś się zgłaszał, a potem rezygnował sam albo pod wpływem perswazji rodziny, która przekonywała, że to zbyt duże ryzyko. Poza tym mamy termin wakacyjny.

Czy po pierwszej turze wyborów były sygnały od mężów zaufania o jakichś nieprawidłowościach?

Jeśli chodzi o Pomorze, to o niczym poważnym nie słyszałem. Najwyżej jakieś pojedyncze przypadki. Niepodstemplowane karty itp. Sam zresztą byłem w komisji, gdzie doszło do sytuacji, w której pewna pani nie mogła oddać głosu, bo przy jej nazwisku na spisie wyborców był już podpis, że głosowała, i zrobiła się z tego awantura. Druga tura będzie mieć jednak inny ciężar gatunkowy.

Dariusz Szreter

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.