Uniwerstal. Skup złomu z duszą i pasją, a także na ekranie telewizorów

Czytaj dalej
Materiał informacyjny

Uniwerstal. Skup złomu z duszą i pasją, a także na ekranie telewizorów

Materiał informacyjny

Jeśli komuś, tak jak mi, wydawało się do tej pory, że zwyczajny „skup złomu” to tylko skup złomu, to może się grubo mylić. Ja się myliłem. W momencie, kiedy odwiedziłem białostocką firmę Uniwerstal, zobaczyłem, że po za tym, czym zajmuje się branżowo, robi też mnóstwo innych, niesamowitych, nietypowych rzeczy. Będąc tam i słuchając opowieści o działaniach pracowników, miałem wrażenie, że jestem w wesołym miasteczku. To niecodzienne doświadczenie, móc rozmawiać z osobą zarządzającą skupem złomu, którą spokojnie mogę określić mianem „wizjonera”. Dlaczego? Dowiecie się z naszej rozmowy z Panem Grzegorzem Leszczyńskim, Prezesem Zarządu UNIWERSTAL SP. Z O. O..

Panie Prezesie, Uniwerstal to nie tylko skup złomu. Mało kto się orientuje czym ogólnie się zajmujecie, prawda?

Prowadzimy też autokasację, wulkanizację, sprzedajemy używane części i gazy techniczne.

Wymienił Pan to wszystko co macie w ofercie standardowej. A mi chodziło bardziej o to, że u Państwa na skupie odbywają się sesje zdjęciowe, nagrywane są teledyski, powstają programy telewizyjne, wycieczki i wiele, wiele więcej. Za chwilę do tego wrócimy, ale żeby zachować chronologię, zacznijmy od początku. Jeszcze 4,5 roku temu, kiedy powstawał Uniwerstal, zaczynaliście biznes w 5 osób. A dziś?

Troszkę się rozrośliśmy. Dziś, żeby temu wszystkiemu sprostać są to 34 zatrudnione osoby.

Imponujące. Wrażenie też robi obszar, który zajmuje Uniwerstal. Bo, żeby zobrazować naszym czytelnikom, powiem, że stoimy przy bramie wejściowej, natomiast nie widzę końcowego ogrodzenia.

Tak jak rozrastaliśmy się w kadrowo, rozrośliśmy się także metrażowo. Dziś zajmujemy obszar ponad 3,5 hektara.

Panie Prezesie, w społeczeństwie utarł się pewien niefajny stereotyp o ludziach pracujących w skupach złomu. Kiedy Pan opowiada o swoich pracownikach, to wszystko zaprzecza tym stereotypom.

Zgadza się. Dla wielu ludzi „złomiarz” to pogardliwe określenie. Szkoda, że ludzie wydają opinie, bądź kierują się utartymi skrótami myślowymi w ciemno, nie znając takich osób. U mnie pracują fantastyczni ludzie. Są to przede wszystkim ludzie z pasją. Mają swoje hobby. Jeden jeździ wyczynowo rowerem, drugi hoduje rasowe gołębie i jeździ z nimi na zagraniczne wystawy, inny uprawia bushcraft, kolejny robi ludziki ze złomu, z których powstaje wystawa, jeszcze inny trenuje zawodowo MMA. To są bardzo różni ludzie. Każdy z naszych pracowników jest wyjątkowy. Każdy ma swoje zainteresowania, marzenia, uczucia. A miejsce, w którym pracujemy? Nie każdy lubi pracować w garniturze i pod krawatem. My bardzo lubimy swoją pracę, bo też mamy do niej niestandardowe podejście.

O tym podejściu porozmawiamy za chwilę, natomiast chciałbym jeszcze skupić się właśnie na kadrze. Jak tu stoimy i rozmawiamy, to wydaje mi się, że pracownicy oprócz tego, że pracują, to jeszcze podczas tej pracy świetnie się bawią.

Takie stworzyliśmy warunki. Nie ma tu pracy niewolniczej. Nasi pracownicy robią w pracy to co lubią. Jeden lubi przebierać rzeczy i wyszukiwać w nich jakieś drobiazgi, kolejny lubi rozbierać na części auta, jeszcze inny lubi jeździć samochodem więc pracuje jako kierowca. Proszę zobaczyć, nasi pracownicy podczas pracy wykonują na przykład takie ludziki ze złomu. Ja im tego nie zabraniam, a wręcz nakłaniam. Po za tym jesteśmy bardzo zżytą ekipą. Bardzo często spędzamy wspólnie czas także po pracy. Spotykamy się w naszym gronie, z rodzinami, na grillu, ogniskach, imprezach, kuligach. To jest też dla mnie wyznacznik i potwierdzenie tego, że ci ludzie czują się tu oraz między sobą dobrze. Gdyby było inaczej, nie chcieliby wspólnie spędzać czasu po pracy. A o relacje i dobrą atmosferę w pracy dbam najbardziej. Ta praca bez ludzi nie miałaby sensu, to miejsce bez ludzi by nie istniało. Ta firma to ludzie, nie prezes, tylko pracownicy. Ja też jestem pracownikiem. Prezesem jestem na pieczątce i nasi ludzie to wiedzą. Ludzie, którzy tu pracują, po prostu chcą pracować, chcą się uczyć, chcą się rozwijać. A mi nie pozostaje nic innego jak im w tym pomóc i umożliwić. Po za tym, ja sam wiele się od nich uczę.

Zauważyłem, że Pan, jako prezes firmy, nie mówi „moi ludzie” tylko „nasi ludzie”. To celowe?

To nie są niewolnicy. Oni nie są moją własnością. Mam do nich ogromny szacunek, zaufanie. Ale tak jak mówię, ja jestem jednym z nich. My się niczym nie różnimy. Jestem ich kolegą, a oni są moimi kolegami i koleżankami z pracy, ale też w życiu.

Już na tym etapie śmiem twierdzić, że jesteście „nietypową” firmą ale w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Prowadząc działalność jaką prowadzicie, potrafiliście zainteresować sobą wielką medialną firmę. To u Was powstawał program "Złomowisko PL", który był bardzo chętnie oglądany w telewizji. Jak Pan myśli, dlaczego tyle osób śledziło Wasze losy?

Wzięliśmy udział w tym programie, traktując to jako fajną przygodę. To jest tylko ułamek tego, jak niestandardowo funkcjonujemy.

O tym za chwilę, a na razie skupmy się na „Złomowisku”, serialu, który realizowała u Was jedna z największych światowych telewizji – Discovery.

Dostaliśmy taką propozycję od producenta programu. Ani chwili się nie wahaliśmy. Było trochę zamieszania, bo to coś nowego dla nas, ale okazało się świetną zabawą. A program miał ogromną oglądalność, bo tak naprawdę, na co dzień niewiele ludzi może zajrzeć do naszej pracy „od kuchni”. Czasami jest monotonnie, czasami śmiesznie, czasami niebezpiecznie, ale cały czas się coś dzieje, jest ruch, jest dynamicznie. I ta dynamika przyciąga widzów. To fajna przygoda. Po za tym również nietypowa forma reklamy. Nasz post na facebooku, w dwa dni potrafi osiągnąć 40 tysięcy wyświetleń. Kiedy wrzuciliśmy film, podczas kręcenia „Złomowiska”, w dwa dni miał on u nas ponad 2 miliony wyświetleń.

To duże liczby. No właśnie, reklama, internet, wyświetlenia. Przeszukałem sieć. I musze przyznać, że niewiele skupów złomu, podobnych firm, ma założone fanpejdże np. w serwisie YouTube. Co więcej, wy taki kanał macie i obecnie ma on ponad 8 tysięcy subskrybentów. Współpracujecie też od czasu do czasu z białostockimi youtuberami.

Internet to bardzo ciekawe miejsce. Nasze działania online to zasługa właśnie niesamowitej, bardzo pomysłowej ekipy. Co chwilę ktoś przychodzi z jakimś nowym pomysłem, czasami szalonym, ale generalnie po chwili go realizujemy. Stąd też Youtuberzy.

To opowiedzmy trochę o tych szalonych pomysłach.

Prowadząc ten biznes, jeszcze bardziej umocniłem się w przekonaniu, że pieniądze nie są najważniejsze. Najważniejsi są ludzi. Kiedy ludzie zadowoleni przychodzą do pracy, to ta praca staje się przyjemnością. Stąd też pozwalam na realizowanie tych czasami „szaleństw” ale także sam do nich nakłaniam i dołączam. Nasza ekipa bierze udział w wyścigach samochodowych. Mamy przygotowane auto, które jest cały czas naprawiane, szykowane do tego, aby go później roztrzaskać. Znajdujemy stare, ogromne maszyny, pojazdy (które można oglądać na zdjęciach – przyp. red.), których nie tniemy na przysłowiowe żyletki. My odnawiamy te pojazdy, przywracamy im życie. One działają, są atrakcją. Kiedy jest specjalna akcja, np. jakaś charytatywna, prowadzimy przejażdżki tymi autami. Inicjujemy zbiórki, a środki przekazujemy na szczytne cele. Niedawno, udało się nam wspólnie ze strażakami uzbierać – ze złomu – ponad 100 tysięcy złotych, które wpłaciliśmy na konto chorego chłopczyka z naszego regionu, który na leczenie SMA potrzebował prawie 10 mln zł. Gitara, która wita naszych klientów przed wejściem, to fragment podłogi z pewnego muzycznego wydarzenia. My to przejęliśmy, odnowiliśmy i to nam służy. Pracownicy zrobili też najdłuższy rower, który można zobaczyć na naszej „wystawce”. Wszędzie, na naszym placu znajdują się ludziki albo zwierzaki zrobione ze złomu. To też podczas pracy robią pracownicy. Żeby nam wszystkim było weselej. Bierzemy czynny udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, zawsze dokładając swoją „cegiełkę”. Na naszym terenie robione są sesje zdjęciowe, ponieważ jest to atrakcyjne wizualnie miejsce. Jesteśmy skupem złomu, ale nie wszystko idzie na złom. W tym, co do nas trafia wyszukujemy perełki, z których szykujemy wystawę. To są leciwe rzeczy z historią, medale, odznaczenia, przedmioty wojskowe, zdobione naczynia, zegary, przeróżne przedmioty – o wielkiej wartości historycznej, sentymentalnej. To nie jest na sprzedaż. To jest nasze. A najnowszy szalony pomysł, który mam nadzieję uda nam się zrealizować jeszcze w tym roku, to budowa toru samochodowego na naszym terenie. Tor będzie miał 900 metrów długości. Chętne osoby, dokonując jakiejś opłaty, będą mogły wybrać przygotowane u nas auto i na tym torze, po prostu go „zajeździć”. Szykujemy też atrakcję dla dzieci. Mamy w planach stworzenie ciuchci, którą będziemy wozili uczniów i pokazywali im jak działa nasza firma. Dzieci zobaczą jak się miażdży samochody, jak się rozbiera maszyny, segreguje złom. I jak jest to ważne dla środowiska.

Aż ciężko mi uwierzyć, że rozmawiam z kimś, kto zajmuje się prowadzeniem biznesu w branży złomowej, branży surowców wtórnych.

Życie to nie tylko praca, to nie tylko pieniądze. Są one ważne, ale nie najważniejsze. Najważniejsi są ludzie. Zdradzę Panu redaktorowi pewną rzecz. Sam piszę powieść dla dzieci, jestem już – można powiedzieć pod koniec pisania. Bohaterem powieści będzie pewna postać z drutu – laleczka „drucianeczka”, która spędza czas u nas na złomowisku, towarzysząc naszym pracownikom, poznając życie złomowiska, ludzi, ich pasje, uczucia.

W takim razie, z pewnością do zobaczenia niedługo. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

UNIWERSTAL

15-657 Białystok (Starosielce)
ul. Popiełuszki 113


NUMER GŁÓWNY:
tel.: 531 007 697

NUMERY BEZPOŚREDNIE:
Informacja o dostępnych częściach, zamówienia telefoniczne, złomowanie pojazdów:
tel.: 695 186 998

AUTOKASACJA – Stacja Demontażu Pojazdów:
tel.: 85 663 52 66
[email protected]


BIURO, SKUP ZŁOMU: (skup i odbiór złomu, zamawianie kontenerów, sprzedaż gazów technicznych, faktury, płatności, karty przekazania odpadów i inne)
tel.: 85 663 52 46
tel.: 798 940 015
[email protected]

Skup AUT / KOMIS samochodowy:
tel.: 85 663 52 46


SERWIS WULKANIZACJI:
tel.: 795 001 528

Nasza AUTOLAWETA:
tel.: 500 189 621



www.facebook.com/uniwerstal

www.uniwerstal.pl

www.instagram.com/uniwerstal


Materiał informacyjny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.