Tajemnicy parzenia herbaty. Moda z PRL-u i cesarskie smaki

Czytaj dalej
red

Tajemnicy parzenia herbaty. Moda z PRL-u i cesarskie smaki

red

Pijąc herbatę czy kawę trzeba siorbać, bo dopływ tlenu pozwala wydobyć smak – takie między innymi przesłanie płynie ze spotkania z członkami Fundacji Food Think Tank z Wrocławia. Gościli oni w dniach 6-7 lutego w Kielcach. W Instytucie Dizajnu opowiadali o swej działalności a także szerzyli wiedzę.

Obecnie Food Think Tank realizuje projekt o Polsce koszyczkowej, bo jak słusznie zauważono w Polskiej Rzeczyposlitej Ludowej panowała moda na podawanie herbaty w szklance ubranej w koszyczek. Członkowie Fundacji korzystając z wizyt w różnych miejscach proszą o przynoszenie takich reliktów. – Szklanka w koszyczku była wszechobecna, pijał z niej inteligent, chłop i hutnik a w meblościankach zaprojektowano witrynkę specjalnie dla tych szklanek – tłumaczą. – Warto przypomnieć tę koszyczkową sztukę.
Plon ich pracy będzie można zobaczyć w maju.

Na spotkaniach Piotr Mąka z wrocławskiej Czajowni czyli herbaciarni ekstremalnej opowiada o herbacie.
- W Czajowni podajemy 100 gatunków herbat z całego świata. Japońskie podawane są po japońsku, w japońskiej porcelanie, chińskie po chińsku i tak dalej.

Wylicza kolory herbat: czarna, biała, zielona, ulung, pu-erh i żółta. Ta ostatnia, najrzadsza, przeznaczona dla cesarza robiona była z górnego, najlepszego listka na herbacianym pędzie. Dzisiaj mogą ją pić wszyscy, ale jest bardzo droga. Piotr Mąka tłumaczy, że herbata zielona produkowana jest bez ultleniania, pozostałe są utleniane w różnym stopniu, najbardziej przetworzona jest czarna.

Potwierdził, że zieloną herbatę czy herbatę ulung można parzyć nawet do 10 razy. – Jednak są pewne zasady. Herbatę zawsze wrzucamy do ogrzanego imbryka, nie parzymy w zaparzaczach, bo są ciasne i nie pozwalają wydobyć w pełni aromatu. Herbatę zalewamy wodą o temperaturze 80 stopni na 2 minuty. Potem zlewamy napar. Dopóki liście nie rozwiną się całkowicie w czasie parzenia można je ponownie zalewać. Zbyt wysoka temperatura sprawi, że herbata będzie gorzka.

Sposobów parzenia herbaty jest bardzo wiele, ale zasada jedna: nie wolno przy tym się spieszyć. Turcy herbatę gotują 20 minut, Japończycy mają ściśle określony każdy gest, parzenie i picie herbaty to rytuał, zupełnie inaczej niż Gruzini, którzy chcą tylko by herbaty było dużo i była mocna.

- Japończycy pijąc herbatę siorbią, bo to wydobywa smak, Chińczycy też, my jesteśmy ubodzy smakowo, bo nie siorbiemy – sumował Piotr Mąka.

red

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.