Świnoujście. Po otwarciu tunelu miasto może zostać zalane autami, ale są na to sposoby

Czytaj dalej
Joanna Maraszek

Świnoujście. Po otwarciu tunelu miasto może zostać zalane autami, ale są na to sposoby

Joanna Maraszek

Trzy dni po podpisaniu umowy na budowę stałego połączenia między wyspami Uznam i Wolin, w Świnoujściu odbyło się seminarium „Możliwości ograniczeń i zmian w ruchu samochodów w Świnoujściu po otwarciu tunelu”.

Samorząd i współpracująca z nim firma Via Vistula od kilku miesięcy pracuje nad modelem ruchu, który ma przygotować Świnoujście na rewolucję, jaką będzie uruchomienie stałego połączenia wysp Wolin i Uz-nam. Zostały cztery lata, ale czas szybko minie.

Cel to ograniczenie ruchu aut w mieście

- Świnoujście dziś nie jest zakorkowane, dostępność autobusowa jest zapewniona, miasto jest prorowerowe, dużo przestrzeni miejskiej jest oddana pieszym - wyliczył Łukasz Franek, szef zespołu, który pracuje nad koncepcją ruchu w mieście po otwarciu tunelu.

Zdaniem organizatorów spotkania analiza obecnej sytuacji wypadła bardzo dobrze - na tle innych miast. 40 proc. podróży w mieście odbywa się na pieszo, kolejne 15 proc. rowerem. Zgodnie z danymi jakie zebrali prelegenci, samochód osobowy nie jest pierwszym wyborem dotarcia do celu i stanowi też ok. 40 proc. podróży.

- Wiele miast zazdrościłoby Świnoujściu takich wyników, ale jak jest dobrze, to należy podnosić poprzeczkę jeszcze wyżej, zwłaszcza w kontekście wyzwań, jakie pojawią się po uruchomieniu tunelu - uważa Łukasz Franek.

Celem postawionym przed zespołem, jest przede wszystkim zmniejszenie ruchu samochodowego w mieście na krótkich odcinkach.

- Bywa, że ludzie odcinki kilkuset metrów pokonują autem. Wydaje się to absurdem, ale tak bywa - mówił Łukasz Franek.

Celem nad którym pracuje Via Vistula jest model, który pozwoli ograniczyć ruch podróży samochodowych do 25 proc.

To niby pocieszenie

Władze miasta uważają, że pocieszające informacje płyną z prognoz ruchu samochodowego związanego z otwarciem tunelu. Z informacji podanych na stronie UM wynika, że obecnie z przepraw promowych korzysta średnio około 6 do 8 tysięcy pojazdów na dobę.

- Tunel umożliwi znacznie większy ruch, ale prognozy mówią, że nie będzie on większy niż średnio 8 tys. samochodów - czytamy na tronie UM Świnoujście.

Informację potwierdza zatrudniony przez miasto ekspert, który ma między innymi pracować nad strategią ruchu.

- Jeśli chodzi o wzrost ruchu samochodów, to prognozy mówią, że nie przekroczy on 8 tysięcy na dobę - mówił Łukasz Franek.

Władze miasto zapewniają, że przedstawiona analiza nie jest „dziełem ostatecznym” i ciągle podlega konsultacjom społecznym.

- Specjaliści przedstawili pierwsze wyniki swych prac i propozycje zmian - mówi Mariusz Rabenda, doradca prezydenta Świnoujścia. - Wśród nich jest jasne oddzielenie ruchu tranzytowego i międzydzielnicowego od lokalnego, gdzie można by uruchomić strefy „30 km na godz.”. Ponadto zaprezentowane zostały lokalizacje możliwych parkingów buforowych, gdzie mogliby zostawiać samochody turyści przybywający do świnoujskich hoteli i pensjonatów.

Odczucia

- Spotkanie miało dotyczyć wszystkiego o ruchu w mieście po otwarciu tunelu, ale niestety żadnych konkretów nie usłyszałem - zapewnia Dariusz Krzywda z Zarządu Osiedla Warszów. - Spodziewałem się informacji o nowym modelu ruchu w mieście, nowych zasadach funkcjonowania przeprawy promowej, w jaki sposób funkcjonować będą parkingi buforowe, które dzisiaj są gdzieś tam daleko w sferze marzeń. Ponadto nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że w Świnoujściu na pewno nie będzie armagedonu komunikacyjnego o czym informował prowadzący. Uważam wręcz przeciwnie, że zostaniemy zalani turystami jedno, dwudniowymi, którzy zamiast jechać do Międzyzdrojów, wybiorą Świnoujście. A to dlatego, że nie trzeba będzie stać godzinami w kolejkach na promy. Nie wspominając o setkach lub tysiącach turystów z okolicznych miejscowości, którzy będą gnać do Świnoujścia, aby przejechać się tunelem.

O konieczności przygotowań do funkcjonowania w mieście po otwarciu tunelu przekonany jest również radny Platformy Obywatelskiej.

- Wziąłem udział w dyskusji na temat usprawnienia komunikacji w Świnoujściu po otwarciu tunelu - potwierdza Jan Borowski, radny z ramienia PO. - Niektórzy z nas uważają, że z powodu tunelu miasto zostanie całkowicie zakorkowane. Rozumiem ten niepokój, dlatego już dziś należy się do tego przygotować. Parkingi buforowe, węzeł przesiadkowy czy dalsze polepszanie infrastruktury rowerowej to tylko niektóre elementów, jakie były przedmiotem dyskusji.

Potrzebę dyskusji widzą także inni.

- Uważam że potrzebna jest konkretna dyskusja, a nie taka w której jak dzisiaj po pięciu pytaniach pada informacja że to już będzie ostatnie pytanie, bo spotkania jeszcze będą, więc spokojnie - irytuje się Dariusz Krzywda. - No właśnie spokojnie! W najgorszym wypadku za kilka lat obudzimy się w mieście w którym doznamy szoku, bo okaże się że jednak przyjechało więcej ludzi niż myśleliśmy. Albo jak wspomniał prowadzący, okaże się że turyści nie sprawdzili wcześniej że w Świnoujściu nie ma parkingów, a jednak przyjadą i wtedy będzie szok.

Okazuje się, że podobne spotkanie odbyło się także po niemieckiej części wyspy Uznam.

- Czytam, że na spotkaniu w MDK poinformowano, że ruch w mieście nie wzrośnie. A to ciekawe? Na spotkaniu w Heringsdorfie, odbywającym się w tym samym czasie, burmistrz Heringsdorfu powiedział coś wręcz odwrotnego. Mianowicie, że po powstaniu tunelu ruch kołowy w gminie Heringsdorf wzrośnie znacząco, gdyż wielu gości z Berlina będzie przyjeżdżać na wyspę od strony Szczecina. To znaczy, że Świnoujście stanie się miastem przelotowym dla gości niemieckich udających się do miejscowości wypoczynkowych po niemieckiej stronie wyspy - informuje Lidia Uttendorf, pedagog, założycielka polsko-niemieckiego przedszkola dla Fundacji im. St. Karłowskiego, mieszkanka Świnoujścia.

Tunel pod Świną ma być gotowy w 2022 roku. Stała przeprawa w Świnoujściu połączy wyspy Uznam i Wolin, które rozdziela cieśnina Świna, będąca również częścią toru wodnego do portu w Szczecinie. Teraz komunikację zapewniają przeprawy promowe, które nie mają wystarczającej przepustowości, co powoduje często długi czas oczekiwania. Promy nie są też odporne na zmienne warunki atmosferyczne.

Joanna Maraszek

Dziennikarka, prezenterka, operator kamery i montażysta. Z mediami związana od 2006 roku.  Początkowo wyłącznie z telewizją (najpierw regionalną, później ogólnopolską), od 2013 roku z prasą. W drodze zawodowej uczyłam się od praktykujących dziennikarzy, którzy mawiali, że dziennikarz, by rozumieć, co robi musi znać warsztat pracy od podszewki, a więc stanąć i przed kamerą i za nią. Tak też było.


What yoy pay attention to grows - pisał Deepak Chopra. Nic prostszego i bardziej prawdziwego, bo rzeczywiście to, na czym skupiamy uwagę rośnie. Warto więc skupiać uwagę na swoim otoczeniu, by rosło, a my razem z nim. Takim podejściem staram się kierować w codziennej pracy dziennikarza w moim rodzinnym mieście - Świnoujściu.


Poza pracą piszę i ilustruję bajki dla dzieci, maluję, gotuję z wielką pasją i pływam (w basenie wpław, po Bałtyku głównie na dziobie, rzadziej za sterem).

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.