Subskrybuj, albo… trać. Jak poznańska spółka postanowiła zmienić rynek subskrypcji w Internecie

Czytaj dalej
Fot. Robert Woźniak
Leszek Waligóra

Subskrybuj, albo… trać. Jak poznańska spółka postanowiła zmienić rynek subskrypcji w Internecie

Leszek Waligóra

Czy można subskrybować papier toaletowy? Większość z nas coś w subskrypcji ma. Ulubiony tygodnik, telewizję, karnet na siłownię. Ale papier toaletowy? A gdyby tak do tego dołożyć subskrypcję na śniadania? Na pastylki do zmywarki? Na ulubioną kawę? Na zakupy w księgarni? I… na kilkadziesiąt innych rzeczy, których regularnie potrzebujemy i regularnie używamy? Pewnie, że można, ale kto by to wszystko spamiętał. I tu pojawia się poznańska firma , która chce podbić rynek subskrypcji. Nic odkrywczego? Inwestorzy pomyśleli inaczej – 10 tysięcy osób z całego świata zainwestowało 2 miliony dolarów w rozwój aplikacji Subme. Startuje w maju 2022 roku.

- Ta aplikacja powstała po to, aby nie tylko mieć wiele subskrypcji w jednym miejscu, ale też w jednym miejscu wszystkim zarządzać, na przykład wyłączać jednym ruchem, gdy danej subskrypcji nie używamy, bo wyjeżdżamy na wakacje – mówi Adam Larsson, twórca projektu Subme.

Spotykamy się w biurze, jak przystało na start-up, położonym na zapleczu przemysłowych magazynów, z dala od ekskluzywnych biurowców Poznania. Firma zatrudnia już kilkadziesiąt osób i wkrótce zamierza zrewolucjonizować rynek zakupów internetowych. I nie tylko.

Siłą napędową projektu, który zrodził się na początku 2021 roku, są – i w przyszłości prawdopodobnie będą – kryptowaluty. To w nich, w tzw. tokenach, inwestowali w Subme ludzie, których przekonał pomysł. 2 miliony dolarów, 10 tysięcy osób, a efekt? Na razie mogą się o nim przekonać beta-testerzy, ale w maju twórcy tej aplikacji przewidują start. Tylko czego?

Subme to aplikacja, która w jednym miejscu ma zgromadzić i pozwolić zarządzać wszystkimi subskrypcjami, jakich potrzebuje użytkownik. Nawet takimi, na które jeszcze nie wpadł. Czyli zamiast wielu osobnych subskrypcji – jedna. Jedno narzędzie, które pozwala włączać i wyłączać subskrypcje w dowolnym momencie. Wyjeżdżamy na wakacje? Wyłączamy subskrypcję ulubionej kawy, papieru toaletowego, czy diety pudełkowej. Jednym ruchem.

Ale to nie wszystko.

- Każdy użytkownik, który coś kupi przez aplikację dostaje cashback w postaci tokena. Chętni mogą to potraktować jako wprowadzenie w świat kryptowalut i inwestowania w nie. Ten token może w przyszłości zwielokrotnić swoją wartość – mówi Adam Larsson.

Tokeny z Subme będzie można oczywiście trzymać na koncie, czekając aż nabiorą wartości, ale też wymieniać na rabaty w usługach, albo na gotówkę, w czym ma pomagać między innymi największy polski kantor kryptowalut. Notabene – też poznański. Bo Poznań okazuje się być polskim zagłębiem kryptowalutowym.

Dlaczego właśnie kryptowaluty? Nieufny użytkownik może nie być do nich przekonany, ale mają one wiele zalet, na przykład… brak podatności na inflację i lepsze zabezpieczenie przed kradzieżą. Ale klient Subme wcale nie musi ich używać. Dla niego najważniejszy jest dostęp do usług – na dziś, na chwilę przed startem, w tej jednej aplikacji dostanie dostęp do około 100 dostawców usług i towarów. To firmy handlowe (między innymi sprzedające produkty ekologiczne, za ich pośrednictwem będzie można np. kupić tradycyjnie wytwarzane sery), sprzedawcy substytutów diety, w tym dla sportowców, restauracje, palarnie kawy, kosmetyki i tak dalej.

Czytaj także: Konrad Zacharzewski: Bitcoina nie da się „dodrukować”. Dlatego wartość tej waluty cały czas rośnie

Nie ma na tej liście największych graczy rynku subskrypcji – platform streamingowych czy dużych księgarni internetowych.

- Jesteśmy świadomi, że wielkie platformy długo nie będą chętne, aby z nami współpracować. Ale umożliwimy ich podpinanie pod aplikację, tak, aby można nimi było z jej poziomu zarządzać – przekonuje Adam Larsson.

Na tym nie koniec. Firma chce sprzedawać za pośrednictwem aplikacji również koszyki produktów. Nie takie, jak znane z popularnego sklepu internetowego koszyki niespodzianki (tak działa np. aplikacja subskrypcyjna z USA), ale koszyki znanych produktów, skomponowanych w atrakcyjnych cenach. Np. koszyki sportowych suplementów diety Jana Błachowicza, zawodnika MMA, polskiego mistrza UFC, który został ambasadorem Subme. Ale w ofercie mogą się też pojawić koszyki produktów higienicznych czy dekoracyjnych. Ograniczeń nie ma. Zyski dla nabywców mają być oczywiste – suma cen wszystkich składników koszyka ma być wyższa niż ceny wszystkich składników.

Czytaj również: Lokować w akcje, kryptowaluty, dolary, a może złoto? Co zrobić z oszczędnościami przy inflacji i rosnących stopach procentowych

Ale czy to się opłaci sprzedawcom? Twórcy Subme, opierając się na badaniach, przekonują, że tak. Dla sprzedawcy subskrybent to pewny klient, taki, który powraca i dzięki któremu można zaplanować łańcuch dostaw. W końcu z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że za miesiąc kupi to samo. Według Times Magazine przeciętny użytkownik Amazon Prime wydaje dwa razy więcej niż osoba bez subskrypcji – to zysk dla firmy. Jednocześnie klient też jest zadowolony, bo kupuje taniej. Poza tym w modelu subskrypcji nie musi o wszystkim pamiętać. Kawa się już nie skończy, co ważniejsze – nie skończy się również papier toaletowy…
Twórcy aplikacji przekonani są o jej sukcesie, choć zakładają również możliwość, że jego skala może być większa nie na polskim, ale np. na niemieckim rynku. I tam również Subme celuje, ale zaczyna od Polski.

- Musimy bardzo mocno zmienić decyzje zakupowe. To długi proces. W Polsce abonament źle się kojarzy, ludziom wydaje się, że to bardzo poważna decyzja zakupowa, której nie można cofnąć. W tym też upatrujemy naszej przewagi – przecież u nas jest inaczej – mówi Adam Larsson.

Czy Subme ma szanse na sukces? Przygotowywany cyklicznie przez Digital Poland i Straal raport “Subkryspcje PL” mówi, że z roku na rok Polacy zwiększają swój udział w tym sposobie kupowania produktów i usług. O ile w 2020 roku statystyczny Polak korzystał z 3,9 subskrypcji, to rok później ta wartość wzrosła już do 5,7. W tym roku wzrośnie znów. Nie jest zaskoczeniem, że w ten sposób kupujemy tradycyjnie usługi telekomunikacyjne i telewizyjne (75 procent z nas) oraz usługi dla domu (dostarczanie prądu, wody, gazu – 69 procent), ubezpieczenia (48 procent) i dostęp do platform VoD (42 procent).

Mniejszym powodzeniem model subskrypcyjny cieszy się przy wykorzystywaniu oprogramowania komputerowego (z tej formy korzysta 19 procent Polaków), aplikacji i gier mobilnych (18 procent) oraz gier komputerowych (15 procent). Niemal tyle samo z nas korzysta z subskrypcji przy usługach fitness, prenumeracie gazet i dostępie do serwisów informacyjnych. Pakiety prywatnej opieki zdrowotnej w modelu subskrypcyjnym ma 14 procent z nas, a o 3 procent mniejsza jest grupa Polaków subskrybująca usługi.

Według tego samego raportu jedną z największych przeszkód w korzystaniu z subskrypcji jest niedostosowanie metod płatności (np. konieczność wypełniania przelewów, zamiast używania portfeli elektronicznych). A jeśli ten problem się rozwiąże? Rynek stoi otworem, bo Polacy są skłonni subskrybować kolejne usługi i produkty. W badaniu sporym zainteresowaniem cieszyły się potencjalne subskrypcje telefonu (17 procent) czy bilety do kina, teatru, opery czy baletu (13 procent). Blisko 11 procent społeczeństwa jest skłonna skorzystać z usługi fryzjera w subskrypcji , a nawet dostępu do telewizora (10 procent) lub mebli (7 procent). 6 procent badanych jest gotowych skorzystać ze środków higieny intymnej dla kobiet (np. podpaski, tampony, w tym 8 procent kobiet)) w subskrypcji, a prawie tyle (5 procent) jest gotowych skorzystać z golarek lub maszynek do golenia (7 procent mężczyzn vs. 4 procent kobiet). Kobiety, podobnie jak w całym badaniu, częściej deklarowały chęć skorzystania z zupełnie nowych usług w subskrypcji niż mężczyźni (57 procent vs 51 procent). To też tendencja – mężczyźni w modelu subskrypcji chętniej stawiają na dobra trwałe.

---------------------------

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Leszek Waligóra

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.