Social media ratują nas w czasie epidemii koronawirusa, ale to substytut relacji. W dodatku z konsekwencjami

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Tomasz Chudzyński

Social media ratują nas w czasie epidemii koronawirusa, ale to substytut relacji. W dodatku z konsekwencjami

Tomasz Chudzyński

Przenieśliśmy swoje, codzienne relacje do social mediów. Zrobili to nawet ci, którzy do niedawna uważali ten owoc technologicznej rewolucji ostatnich lat za zgniły lub nie był im on zwyczajnie potrzebny. - Epidemia koronawirusa modyfikuje nasze relacje. Pamiętajmy jednak, że social media to substytut, a uścisku dłoni nie zastąpimy lajkiem. Przeniesienie tej sfery naszego życia do rzeczywistości wirtualnej wiąże się z konsekwencjami - mówi dr Roland Zarzycki, wykładowca Collegium Civitas.

W izolacji nie możemy być samotni - mówił w niedawnej rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" psycholog Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018. Staroń jest wielkim zwolennikiem wykorzystania nowych technologii w edukacji, niekiedy zwanym Dr. Snapem, z uwagi na przywiązanie do narzędzia zwanego Snapchatem.

Pozostało jeszcze 91% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tomasz Chudzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.