Skazani na "e-życie"

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Gałasiński
Jacek Pająk

Skazani na "e-życie"

Jacek Pająk

Literka „E” robi ostatnio furorę. Mamy zatem „e-booki”, zamiast tradycyjnych książek papierowych.

Skazani na "e-życie"
Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego Jacek Pająk

Mamy „e-sklepy” zamiast tych, w których trzeba czasem dosyć długo stać przy kasach, ale za to można dotknąć towaru. Za to „e-markety” są wygodniejsze i często tańsze. Niektórzy w naszym regionie już wydają „e-zwolnienia”, których nawet nie trzeba składać u pracodawcy, bo zrobi to za nas „e-system”.

Za to szef wie wtedy od razu, co z naszym zdrowiem i czy czasem nie symulujemy. Za pomocą „e-powiadomienia”, czyli po prostu SMS-a, łódzka przychodnia przypomni też nam od teraz (a przynajmniej powinna), że jesteśmy zapisani do lekarza. Wszystko po to, żeby maksymalnie skrócić kolejki do medyków. A że tych prawdziwych ubywa (bo na przykład wyjechali za granicę), zatem może zastąpi ich wkrótce jakiś „e-lekarz”. Wystawi diagnozę w necie albo wyśle ją mejlem. Ot takie nasze „e-życie”...

Jacek Pająk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.