Sądy masowo odrzucają „antycovidowe” mandaty. Ale nie na Podkarpaciu

Czytaj dalej
Fot. Szymon Starnawski /Polska Press
Andrzej Plęs

Sądy masowo odrzucają „antycovidowe” mandaty. Ale nie na Podkarpaciu

Andrzej Plęs

Brak maseczki lub przyłbicy w sytuacji, kiedy był obowiązek je nosić. Złamanie zakazu przemieszczania się lub nakazu kwarantanny, także prowadzenie działalności gospodarczej, kiedy było zakazane – policja karała mandatami za wykroczenia przeciwko obostrzeniom przeciwepidemicznym, a sądy…

W większości postępowań sądowych w kraju ukarani mandatami za złamanie nakazów i zakazów przeciwepidemicznych wychodzili z sal sądowych zadowoleni, bo zwycięzcy. Wcześniej odmówili przyjęcia mandatu, wówczas policja kierowała do sądu wniosek o ich ukaranie.

Odmawiając wszczęcia postępowania lub uniewinniając ukaranego, sądy kierowały się przekonaniem, że mandaty nakładano na podstawie przepisów, które obarczone były wadą prawną. Bo ograniczenie swobód obywatelskich mogło nastąpić na drodze ustawy, ale nie ministerialnego rozporządzenia. Zwracano też uwagę, że przepisy, na podstawie których karano mandatami, są nieprecyzyjne i brakuje ustawowych jasnych regulacji.

I dlatego Sąd Okręgowy w Rzeszowie jesienią ub. r. uniewinnił proboszcza parafii w Tarnogórze od zarzutu złamania przepisów epidemicznych, kiedy ten dopuścił do udziału w nabożeństwie większą liczbę wiernych, niż wolno mu było w myśl przeciwepidemicznych zakazów.

To, co w sądach na terenie kraju stało się regułą, na terenie Podkarpacia już nie jest: w przeważającej liczbie wnioski policji o ukaranie za łamanie antycovidowych obostrzeń są przez sądy potwierdzane.

Podkarpacka policja dysponuje danymi o liczbie nałożonych z tego tytułu mandatów za okres od 8 sierpnia 2020 r. do 31 grudnia 2020 r., choć obostrzenia zaczęto wprowadzać wczesną wiosną ub. r.

- Zmiana w sposobie raportowania, jaka następowała na przestrzeni ubiegłego roku, uniemożliwia nam wykazanie zbiorczych danych dotyczących liczby wykroczeń związanych z naruszeniem określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu zagrożenia epidemicznego, później stanu epidemii

– tłumaczy podinsp. Marta Tabasz-Rygiel, rzeczniczka podkarpackiej policji.

W ciągu ubiegłorocznego drugiego półrocza policja ujawniła 7439 wykroczeń związanych z naruszeniem określonych ograniczeń, nakazów i zakazów. W tej liczbie 6452 za nieprzestrzeganie obowiązku zasłaniania ust i nosa, z czego pouczono 2991 osób, 2473 ukarano mandatem karnym, w 988 sprawach prowadzono czynności wyjaśniające.

Kolejnych 353 mandatów - za naruszenie ograniczeń w przemieszczaniu osób, z czego 291 osób pouczono, 49 ukarano mandatem karnym, w 13 sprawach prowadzono czynności wyjaśniające.

Wobec 16 przedsiębiorców podkarpacka policja prowadziła czynności wyjaśniające, w związku z prowadzeniem przez nich działalności gospodarczej, choć była ona zakazana.

Od marca do grudnia 2020 r. podkarpacka policja skierowała do sądów 1144 wnioski o ukaranie za łamanie obostrzeń przeciwepidemicznych.

- Sądy rozstrzygnęły w tym czasie 753 sprawy, w 654 zapadł wyrok skazujący, nie było wyroków uniewinniających, sąd odmówił wszczęcia 78 spraw, a 21 postępowań umorzył. 391 spraw pozostawało w tym czasie nierozstrzygniętych – wylicza podinsp. Marta Tabasz-Rygiel.

Andrzej Plęs

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.