Ruszył nowy proces Adama Z., który miał zabić Ewę Tylman. Czy będzie przełom w tej sprawie?

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Gdak
Justyna Piasecka

Ruszył nowy proces Adama Z., który miał zabić Ewę Tylman. Czy będzie przełom w tej sprawie?

Justyna Piasecka

W Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się ponowny proces Adama Z., oskarżonego o zabójstwo z zamiarem ewentualnym Ewy Tylman. W 2019 r. mężczyzna został uniewinniony. Z wyrokiem nie zgodziła się prokuratura oraz rodzina. Sprawa trafiła więc do Sądu Apelacyjnego, który całkowicie uchylił pierwotny wyrok i nakazał ponownie rozpatrzyć sprawę. Adam Z. nie przyznaje się do winy. Czy proces przyniesie przełom w sprawie?

Adam Z. został oskarżony o zabójstwo z zamiarem ewentualnym Ewy Tylman, która zaginęła w listopadzie 2015 roku. Po kilku miesiącach zwłoki dziewczyny wyłowiono z Warty na wysokości Czerwonaka.

Proces Adama Z. rozpoczął się w styczniu 2017 roku. W trakcie procesu poznański sąd poinformował, że możliwa jest zmiana kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na nieudzielenie pomocy. Kilka miesięcy później, wiosną Adam Z. został zwolniony z tymczasowego aresztu. Po przesłuchaniu 75 świadków sąd nie znalazł podstaw, by skazać oskarżonego. W kwietniu 2019 roku Adam Z. został uniewinniony.

Czytaj też: Adam Z., oskarżony o zabójstwo Ewy Tylman, znowu stanie przed sądem. Ponowny proces ruszy na początku listopada

– W ocenie sądu materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie, że oskarżony Adam Z. dopuścił się zabójstwa Ewy Tylman lub w jakikolwiek inny sposób przyczynił się do jej śmierci. W toku postępowania nie udało się ustalić, co wydarzyło się między godziną 3.26, kiedy oskarżony o Ewa Tylman byli po raz ostatni widoczni razem na kamerach monitoringu a godziną 3.31, kiedy oskarżony został zarejestrowany już sam

– mówiła sędzia Magdalena Grzybek.

Od wyroku odwołała się prokuratura oraz pełnomocnicy rodziny Ewy Tylman. W styczniu 2020 roku Sąd Apelacyjny uchylił wcześniejszy wyrok i wydał decyzję o ponownym rozpatrzeniu sprawy.

– Z pierwszych wyjaśnień Adama Z. wynika wprost, że Ewa przed nim uciekała, potknęła się i wpadła do wody. Adam Z. widząc to, odwrócił się i uciekł jak tchórz. Brak jest podstaw do stwierdzenia, że Adam Z. dopuścił się zabójstwa. Jednak co najmniej powinien odpowiadać za nieudzielenie Ewie Tylman pomocy. Jak odchodził od rzeki, Ewa Tylman żyła, płynęła i on o tym wiedział

– mówił sędzia Marek Kordowiecki.

Proces na nowo ruszył w czwartek, 18 marca. Już na samym początku rozprawy sędzia poinformował, że możliwa jest zmiana kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego z zabójstwa na nieudzielenie pomocy.

W sądzie Adam Z. powiedział, że nie przyznaje się do zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Nie przyznaje się także do nieudzielenia pomocy Ewie Tylman. Oświadczył również, że nie będzie składał wyjaśnień i będzie odpowiadał jedynie na pytania swojego obrońcy. W takcie rozprawy sąd odczytał wcześniejsze zeznania oskarżonego.

Prokuratura domaga się skazania Adama Z. za zabójstwo Ewy Tylman

– Prokuratura cały czas stoi na stanowisku, że dowody, które zostały zgromadzone w tej sprawie, potwierdzają zasadność zarzutu ujętego w akcie oskarżenia, zarzutu zabójstwa. Jeżeli zaistnieje okoliczność powołania jakiś dodatkowych wniosków w toku postępowania sądowego prokuratura z takimi wnioskami wystąpi

– mówił prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Dla rodziny Ewy Tylman nowy proces to kolejne rozdrapywanie ran.
– Nie ma żadnego rozwiązania tej sprawy, trauma jest cały czas, to dla nas trudny okres. Adam Z. doskonale wie, co się wydarzyło. Oczekuję jak największej kary dla niego. Dzisiaj miał szansę, mógł wstać i powiedzieć co się wydarzyło oszczędziłby wszystkim tej farsy. My jesteśmy nadal w niewiedzy, to się dalej będzie ciągnęło i nic to nie da – powiedział nam Andrzej Tylman, ojciec Ewy.

Pełnomocnicy rodziny Ewy Tylman twierdzą, że zawiniła policja.

– Procedowany jest wątek związany z odpowiedzialnością karną oskarżonego, jeśli chodzi o nieudzielenie pomocy Ewie Tylman, a zatem nie są naprowadzane dowody związane z zarzutem zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Tak naprawdę sąd ma się skupić, czy można przypisać Adamowi Z. odpowiedzialność za przestępstwo nieudzielenia pomocy

– wyjaśnia mecenas Mariusz Paplaczyk.

Zdaniem mecenasa w sprawie dopuszczono się karygodnych zaniedbań, głównym z nich była sytuacja, w której podejrzany wówczas Adam Z. przyznaje się policjantom do popełnionego czyny, a policjanci zamiast sporządzić protokół, sporządzają notatkę urzędową.

– Bezpowrotnie utracona szansa na procesowe wykorzystanie tak pozyskanego materiału dowodowego. Jak można było dopuścić w takiej sprawie, to nie był podejrzany o kradzież słoików, to był podejrzany o zabójstwo Ewy Tylman. Zostawienie go w pokoju z czterema funkcjonariuszami i dopuszczenie do sytuacji, że oficerowie policji zamiast protokołu przesłuchania sporządzają notatkę urzędową, która jest bezużyteczna i nie możne być użyta w żadnej mierze w sądzie, jest przykładem na zepsucie tym sprawy. Błędy popełnione kilka lat temu, jak owoce zatrutego drzewa spowodowały, że rodzina Ewy Tylman nie ujrzy sprawiedliwości, w tym znaczeniu, w którym chciałaby ujrzeć, mianowicie odpowiedzialności za śmierć swojej córki

– dodaje Paplaczyk.

---------------------------

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Justyna Piasecka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.