Marcin Rybak

Rasizm w sieci i na ulicach. Obrażają i biją. Bezkarnie?

Dzieci w obozie dla uchodźców w Libanie Fot. Fot. east news Dzieci w obozie dla uchodźców w Libanie
Marcin Rybak

Rośnie liczba rasistowskich incydentów. Zmienia się ich charakter. Dawniej był antysemityzm, dziś mamy nienawiść do muzułmanów.

„Dla mnie to powinni teraz Auschwitz dla ciapatych otworzyć” - napisała na facebooku 21-letnia Aleksandra R., mieszkanka Lubiąża na Dolnym Śląsku. Stanęła przed sądem oskarżona o nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym. Sąd w Wołowie we wtorek uznał ją winną, ale warunkowo umorzył postępowanie. Wyznaczył jej rok próby. W tym czasie będzie poddana dozorowi kuratora.

Aleksandra R. nie przyszła do sądu. Przysłała pismo, w którym przeprosiła za swój nieprzemyślany czyn.

Wrocławska prokuratura od dwóch lat zajmuje się podobną sprawą. Również na Facebooku internauta umieścił zdjęcie torów prowadzących do obozu Auschwitz z podpisem: : „Nie rozumiem, dlaczego nie chcemy przyjąć do Polski muzułmanów, przecież infrastrukturę już mamy”.

Kilka tygodni temu śledczy wysłali w tej sprawie wniosek o pomoc prawną do Wielkiej Brytanii. Okazało się bowiem, że autor wpisu tam mieszka. Jeśli tego typu zachowania są również karane w Wielkiej Brytanii, to będzie miał problemy z prawem. Jeśli Brytyjczycy uznają, że nie złamał tamtejszych przepisów, nasze śledztwo zostanie umorzone.

Zawiadomienie w tej drugiej sprawie skierowało do prokuratury Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita, które wynajduje w sieci przypadki zachowań o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym.

- Prokuraturom zgłosiliśmy 474 tego typu sprawy. Prawie wszystkie dotyczą mowy nienawiści - mówi Damian Wutke ze Stowarzyszenia.

Czy można uznać, że przestępstwa związane z rasizmem popełniane są dziś przede wszystkim w internecie?

- Zaczyna się od internetu - odpowiada nasz rozmówca z Otwartej Rzeczpospolitej. - Potem jest przemoc. A na końcu znowu jest internet. Bo pod artykułami opisującymi akty przemocy na tle rasistowskim jest bardzo dużo agresywnych i nienawistnych komentarzy.

Jak na doniesienia o takich przypadkach reagują prokuratury? Kiedyś sprawy były wszczynane, lecz często umarzane z powodu niewykrycia sprawcy. Dziś identyfikacja internauty nie sprawia kłopotu. Natomiast zdarza się odmowa wszczęcia śledztwa, gdy prokuratura nie dopatruje się znamion przestępstwa.

Ilość rasistowskich incydentów rośnie lawinowo od dwóch lat - zauważa dr Marcin Kałuża z antyfaszystowskiego stowarzyszenia Nigdy Więcej. Wyjaśnia, że zmienia się charakter tych zdarzeń. Kiedyś miały podłoże antysemickie. Teraz, po wybuchu kryzysu imigracyjnego, to zachowania i wypowiedzi coraz częściej antyislamskie.

Jak reagują instytucje państwowe, prokuratura czy policja? - Życzyłbym sobie, żeby ta reakcja była bardziej stanowcza odpowiada dr Marcin Kałuża. - Chcemy, żeby państwo robiło coś przeciwko hejtowi.

Szukając przykładów zaglądamy na internetową witrynę zglosnienawisc.otwarta.org. Znajdujemy kilka spraw związanych z Wrocławiem. Dwie są podobne - dotyczą muzułmanów i Auschwitz.

W 2015 roku pod artykułem opisującym zorganizowany we Wrocławiu marsz muzułmanów przeciwko rasizmowi ktoś umieścił zdjęcie bramy „Auschwitz”. Dodał dopisek: „Trasa wyznaczona. Zapraszamy, wejściówki gratis”.

Reakcja prokuratury? Umorzenie dochodzenia.

Inny przykład, z września 2015 r. Artykuł o konserwacji baraków w muzeum w byłym nazistowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz. Ktoś przekierował go do Facebooka z dopiskiem „Polska przygotowuje się na przyjęcie uchodźców”.

Sprawa trafiła do wrocławskiej prokuratury. Decyzja? Umorzenie. Prokuratura uznała, że nie można tego uznać za rasistowską mowę nienawiści, bo nie wiadomo, o jakich uchodźców chodzi. Zażalenie na tę decyzję zostało odrzucone.

Są też nienawistne wpisy niezwiązane z Auschwitz. Bardzo ostre. Też trafiły do wrocławskiej prokuratury.

Na przykład internauci piszą: „Dziecko utopić, jak się robi z małymi pieskami, a kobitę spalić żywcem na stosie dla przykładu. Zero tolerancji. MY albo oni!”. Oni to imigranci. Pod wpisem „sympatyczny gest małego imigranta” ktoś dodał: „Spalić to dziecko”.

Większość spraw tego typu z terenu wrocławskiej Prokuratury Okręgowej trafia do śledczych z prokuratury Stare Miasto. A co pół roku przygotowuje się sprawozdania. Ostatnie dotyczy drugiego półrocza 2016 r. W całym okręgu wszczęto 24 sprawy o przestępstwa związane z rasizmem, ksenofobią i nienawiścią. Dodajmy, że kontynuowano dziesięć spraw z poprzedniego półrocza. Z raportu za pierwsze półrocze 2016 r. wynika, że wszczęto 10 spraw, dwie zakończono, a kontynuowano siedem.

Najbardziej znane sprawy o podłoży rasistowskim nie dotyczą internetu. Media na całym świecie pokazały kukłę Żyda płonącą na wrocławskim Rynku. Na zakończenie antyislamskiej manifestacji kukłę spalił Piotr Rybak.

Stanął przed sądem i w dość emocjonalnej atmosferze został skazany na 10 miesięcy więzienia. Co ciekawe, prokuratura odwołała się od tego wyroku, proponując 10 miesięcy prac społecznych. Wreszcie zapadł prawomocny wyrok - trzy miesiące więzienia. Teraz skazany chce je zamienić na trzy miesiące dozoru elektronicz-nego.

Inaczej skończyła się sprawa Justyny Helcyk z Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR). Została oskarżona o szerzenie nienawiści do muzułmanów w przemówieniu na manifestacji we Wrocławiu. Po wyborach w 2015 roku i zmianach w prokuraturze akt oskarżenia wycofano, a później śledztwo zostało umorzone. Ostatecznie żadnego przestępstwa się nie dopatrzono.

Marcin Rybak

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.