Przed koronawirusem chronią nas w sklepach i pociągach
Duże sieci handlowe wprowadzają specjalne procedury bezpieczeństwa w swoich placówkach. Dodatkowo myte są też autobusy, tramwaje i pociągi. Sklepy i transport publiczny to miejsca skupiające wielu ludzi, gdzie najłatwiej może dojść do zarażenia rozprzestrzeniającym się w kraju koronawirusem.
We wtorek rano w większości dużych sklepów przy stoiskach z pieczywem, warzywami i owocami dostępne były foliowe rękawiczki, które odpowiednio użyte ograniczają bezpośredni kontakt z towarem. Zastrzeżenia można mieć jednak do zachowania samych klientów, którzy niewiele robią sobie z zaleceń sanitarnych. Świadkiem takich scen w Lidlu przy ul. Bażyńskich w Toruniu była wczoraj nasza Czytelniczka.
- Przyszła grupka młodych ludzi, pewnie z sąsiedniej szkoły, by kupić sobie drożdżówki i bułki na śniadanie. Nie tylko dotykali pieczywa gołymi rękami, ale dosłownie w nim przebierali. Brali jedną kajzerkę, odkładali, a potem dotykali kolejnej – opowiada Bożena Rygielska, mieszkanka ul. Wojska Polskiego. - Zwróciłam im uwagę, ale tylko mnie ofuknęli.
Biedronka już w poniedziałek poinformowała, że w trosce o komfort i bezpieczeństwo swoich klientów zleciła częstsze niż zwykle czyszczenie wózków i koszy na zakupy. Robią to wyspecjalizowane firmy, które mają doświadczenie między innymi w odkażaniu łóżek szpitalnych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień