Pracownik banku i taksówkarz pomogą w walce z „wnuczkiem”?

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Joanna Labuda

Pracownik banku i taksówkarz pomogą w walce z „wnuczkiem”?

Joanna Labuda

Przyszedł do banku w centrum Poznania w garniturze, klapkach i ze „starą” Nokią w ręce. Wypłacił oszczędności i wyszedł. Chwilę później oddał pieniądze oszustowi. Oszukany mężczyzna to w tym roku już 19 mieszkaniec stolicy Wielkopolski, który padł ofiarą oszustwa „na wnuczka”.

Foliowa koperta z gotówką

Do przestępstwa doszło w ubiegły wtorek. Starszy mężczyzna, który przyszedł do banku przy ulicy Półwiejskiej w Poznaniu, postanowił zlikwidować lokatę, choć pracownicy ostrzegli go, że straci przez to kilka tysięcy złotych. Świadkiem zdarzenia była pani Katarzyna z Poznania, która opisała sytuację na Facebooku.

- Mężczyzna nie wyglądał na zdesperowanego czy zdenerwowanego, a mimo utraty części pieniędzy chciał je wypłacić. Miał na nogach klapki przy spodniach od garnituru, co wzbudziło moje zainteresowanie. Po chwili zaczął do niego dzwonić telefon. Odebrał i powiedział, że jest w banku i wypłaca pieniądze - relacjonuje kobieta.

Poznanianka zaczęła się zastanawiać, czy może mieć do czynienia z oszustwem „na wnuczka” lub jego zmodyfikowaną wersją - „na policjanta”.

- Pracownica banku, z uśmiechem na ustach, przeliczała jego gotówkę. Wtedy nie wiedziałam, ile tego było, ale sporo - setki i dwusetki. Liczyła je kilka razy liczarką. Wtedy postanowiłam, że, jak wyjdę razem z tym panem to zapytam go, czy wie, co robi z tymi pieniędzmi i czy przypadkiem ktoś nie chce go oszukać. Pan dostał pieniądze i wychodził, a ja wciąż czekałam na swoją gotówkę. Wyszedł z grubą foliową kopertą wypełnioną kasą, a ja zostałam

- wspomina kobieta.

Kolejnego dnia media obiegła informacja, że oszuści znów grasują w Poznaniu. Senior, który był widziany w banku w centrum Poznania, stracił 40 tys. złotych. Policja potwierdza, że zdarzenie miało miejsce, jednak nie chce na razie mówić o szczegółach.

Działania profilaktyczne

Poznanianka zwraca uwagę, że pracownica banku, która wypłacała seniorowi pieniądze, nie zainteresowała się jego sytuacją. Policja często zaznacza, że to właśnie bankierzy, inni klienci czy taksówkarze wożący seniorów od jednej placówki bankowej do kolejnej, są osobami, które mogą zapobiec przestępstwu.

W ubiegłym roku w podobnej sprawie bohaterką została Izabela Droździk, dyrektorka 9. oddziału banku PKO BP w Poznaniu. Kobieta i podlegli jej pracownicy odmówili wypłacenia pieniędzy staruszce, która chciała podjąć oszczędności swojego życia. Podczas rozmowy emerytka przyznała, że pieniądze są dla policji. Izabela Droździk natychmiast wezwała służby i udaremniła próbę oszustwa „na policjanta”.

Choć w Polsce nie ma przepisów, które narzucałyby bankom konieczność podjęcia działań, to z uwagi na ogromną skalę przestępstwa wiele placówek prowadzi własne działania profilaktyczne. Bank PKO BP informuje klientów o ewentualnych zagrożeniach na portalu edukacyjnym Bankomania.pkpbp.pl. Pracownicy placówek przechodzą specjalne szkolenia, które organizowane są we współpracy z policją, a ich apele i ostrzeżenia pojawiają się także na Facebooku oraz Twitterze.

- Współpracujemy z policją, edukującą pracowników w zakresie metod działania przestępców. Aby skutecznie i szybko zareagować, pracownicy muszą rozpoznać sytuacje, w których prawdopodobnie mają do czynienia z osobą pokrzywdzoną lub próbą oszustwa, ale też wiedzieć, na jakie nietypowe operacje lub zachowania klientów powinni zwracać uwagę. Efekty współpracy przynoszą wymierne korzyści - wielu pracownikom udaje się skutecznie udaremnić oszustwa

- mówi Joanna Fatek z PKO BP. I dodaje: - Dla przykładu w ostatnim czasie w regionie krakowskim dzięki czujności pracownika banku klientka uniknęła wyłudzenia kilkunastu tysięcy złotych.

Przypomnijmy, że scenariusz oszustwa zawsze jest podobny. Działając „na wnuczka” złodzieje przekonują seniora, że jego wnuk miał wypadek i potrzebuje pieniędzy, aby nie ponieść konsekwencji. Inna legenda mówi o tym, że pieniądze w banku są zagrożone i trzeba je jak najszybciej wypłacić, a następnie przekazać policjantowi. Pojawiła się też historia o ataku hakerskim na bank i konieczności wypłacenia z niego środków.

Joanna Labuda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.