Poznamy listę hańby z obozu Auschwitz [rozmowa]

Czytaj dalej
Fot. Czarek Sokolowski
Adam Willma

Poznamy listę hańby z obozu Auschwitz [rozmowa]

Adam Willma

Rozmowa z Aleksandrem Lasikiem,socjologiem i historykiem z UKW, twórcą kompletnej listy załogi KL Auschwitz.

Szykuje pan sądny dzień dla wielu niemieckich rodzin. Wiele z nich nie wie o tym, że dziadek był strażnikiem w największym obozie zagłady. Ile nazwisk liczy lista obozowej załogi?
Samych mężczyzn jest około 8,5 tysiąca, do tego dojdzie około 200 nazwisk nadzorczyń.

Jaka część z nich może jeszcze żyć?
Zrobiłem symulację, z której wynika, że nadal może żyć jeszcze około 100 osób.

Ilu nazwisk nie udało się pan ustalić?
Jest jeszcze pewna niewielka liczba, zwłaszcza lekarzy. Część z nich była na krótko ściągana z frontu do Auschwitz.

W ilu archiwach znajdują się te dane?
W czternastu. Dokumenty są rozsiane. W tzw. deklaracji moskiewskiej z 1943 roku przyjęto ściganie i karanie zbrodniarzy niemieckich. Ta informacja pojawiała się m.in. w BBC i przyniosła pewien efekt. W Auschwitz nastąpiły duże ruchy kadrowe wśród oficerów. Co ciekawe, gdy skończyła się wojna, poszukiwania skupiły się głównie na dwóch grupach - naukowcach i ludziach związanych z wywiadem SS. Akta związane z Głównym Urzędem Bezpieczeństwa Rzeszy do dziś są zresztą cenzurowane. W niektórych archiwach badacz musi też podpisać oświadczenie, że zebrany materiał nie zostanie wykorzystanie dla potrzeb postępowania sądowego.

Załoga Auschwitz to jedynie część nazistowskiej machiny zbrodni.
To jest bardzo ciekawe, bo rzeczywiście, te spektakularne poszukania, aresztowania i wyroki dotyczą głównie Auschwitz, podczas gdy obozów było 25. Ich załogi to łącznie około 60-70 tys. ludzi.

Jakiej narodowości?
Do załóg obozów koncentracyjnych nie wcielano tych, których nie uznano za etnicznych Niemców. Auschwitz nie był typowym obozem zagłady. Wypełniał funkcje holokaustu jednocześnie będąc obozem koncentracyjnym. Tego typu obozy były 3 - oprócz Auschwitz również Majdanek i Stutthof (w 1943 roku). Nieco inaczej było z obozami zagłady - tu główna obsadę obozów zagłady stanowili Ukraińcy (Treblinka, Sobibór, Bełżec itp.).

W jaki sposób dokonywano selekcji załogi do Auschwitz?
Nie znalazłem żadnych kryteriów, które by stosowano wobec zwykłych strażników. Z kadrą dowódczą było nieco inaczej, bo ta w dużej części służyła na froncie. Przejrzałem około 70 tysięcy akt osobowych. Nie znalazłem w nich żadnego śladu, żeby ktokolwiek nie wytrzymał psychicznie służby w obozie i prosił, aby przenieść go do jednostek frontowych. Nikt nie skarżył się, że nie może znieść służby w obozie koncentracyjnym. Skądinąd sama służba w Auschwitz była traktowana jako służba frontowa, z tą różnicą, że w obozie nie przyznawano krzyży żelaznych.

Kim byli ludzie z załogi Auschwitz prywatnie?
Liczba volksdeutchów wynosiła ponad 65 proc. Byli to ludzie uznani za Niemców przez Główny Urząd Rasy i Osadnictwa. Pozostała część pochodziła ze “starych” Niemiec. Wykształcenie wielu było bardzo marne, niektórzy byli wręcz półanalfabetami. Byli tacy, którzy nie potrafili napisać życiorysu po niemiecku.

Jaka część volksdeutschów to obywatele przedwojennej Polski?
Naliczyłem ich około 100. Niektórzy byli wcześniej oficerami lub podoficerami wojska polskiego.

W powojennych procesach załogi Auschwitz kary nie były zbyt wysokie. Strażnicy często dostawali po 4 lata...

Mamy tu wiele paradoksów. W krakowskim procesie 40 esesmanów, większość skazano na karę śmierci. W innych procesach osoby, które miały znacznie większy wkład w rozwój sieci niemieckich obozów, skazywano na kilkuletnie wyroki

Adam Willma

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.