Platforma Obywatelska: "Konwój wstydu" ponownie wyruszył w Polskę

Czytaj dalej
jagoda haloszka

Platforma Obywatelska: "Konwój wstydu" ponownie wyruszył w Polskę

jagoda haloszka

W poniedziałek w trasę po Polsce wyruszył kolejny „konwój wstydu” zorganizowany przez Platformę Obywatelską.

Politycy Platformy Obywatelskiej zainaugurowali kolejną odsłonę akcji „konwój wstydu” przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie.

– Pokażemy Polakom, kim są zachłanni działacze PiS w ministerstwach i spółkach. Chciwość działaczy PiS nie zna granic – powiedział podczas konferencji prasowej poseł PO, Mariusz Witczak. Zaznaczył jednocześnie, że plakaty z wizerunkami działaczy PiS dojadą do wszystkich okręgów wyborczych.

W ramach aktualnej edycji po Polsce podróżować będą billboardy z wizerunkami radnych PiS oraz informacją o wysokości wynagrodzenia, jakie otrzymali za pracę w spółkach Skarbu Państwa.

- Wszyscy dobrze wiemy, że te wynagrodzenia były stałe. W ten sposób dodatku do pensji nie można przyznawać

- mówił Rafał Grupiński, poseł PO.

- Wiele osób błędnie pojmuje tą sytuację dotyczącą obniżki pensji, która ma związek tylko z posłami i senatorami. Natomiast osoby będące w randze ministra cały czas otrzymują taką samą pensję - dodawał Jakub Rutnicki, poseł PO.

Na plakacie w Poznaniu znalazł się radny PiS-u Dariusz Szymczak, który do niedawna był wiceprezesem ENEA Operator.

- Cały czas będziemy rozszerzać listę "pisiewiczów" i "misiewiczów", którzy bezzasadnie otrzymali wynagrodzenie i otrzymują wysokie stanowiska. My jako parlamentarzyści jesteśmy karani, za to, że bierzemy udział w dyskusjach, a posłowie PiSu mogą mówić co chcą. Ja jako pierwszy otrzymałem karę w postaci obcięcia pensji, teraz cały czas dostaje ją poseł Sławomir Nitras

- podkreślał Rutnicki.

PO prowadziła poprzednie edycje akcji „konwój wstydu” w marcu, kwietniu i maju.

Wśród polityków PiS, których zarobki prezentowane były wtedy na bilbordach, znaleźli się np. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (72 tys. zł), były szef MON Antoni Macierewicz (75 tys. zł) czy minister nauki Jarosław Gowin (65 tys. zł).

- Poprzednia akcja zakończyła się obniżeniem pensji parlamentarzystów o 20%. Zdajemy sobie sprawę, że kontynuacja pokazywania tego, jak niekonsekwentny jest rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie wiązało się z kolejnymi konsekwencjami

- mówił Szymon Ziółkowski, poseł Platformy Obywatelskiej.

jagoda haloszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.