Narzekacie na wrocławską komunikację? W Breslau było gorzej!

Czytaj dalej
Fot. fot. Fotopolska.eu
Kinga Czernichowska

Narzekacie na wrocławską komunikację? W Breslau było gorzej!

Kinga Czernichowska

Jeżeli kiedykolwiek nasi Czytelnicy narzekali na komunikację miejską lub spóźniające się pociągi, to mogą się pocieszyć - w 1920 roku było gorzej. „Breslauer Zeitung” informowała o czarnych punktach w rozkładach jazdy.

Dzisiaj zaglądamy do rozkładów jazdy i... szaf mieszkańców Breslau.

Problemy z komunikacją to - jak się okazuje - żadna nowość, a być może były one jeszcze poważniejsze na początku XX wieku, niż dzisiaj.

Nieliczne pociągi do pobliskich miejscowości, takich jak Oborniki Śląska, Oleśnica czy Sobótka lub też pociągi kursujące „na razie” - m.in. z takimi niedogodnościami musieli borykać się mieszkańcy Breslau.

Tym, którzy lubili wycieczki po Dolnym Śląsku, jak również czytelnikom po prostu zainteresowanym bieżącymi trendami w modzie, proponowano odzież sportową, a paniom oczywiście sukienki - spodnie miały dopiero stać się popularne za sprawą Coco Chanel.

W tym tygodniu wspominamy m.in. firmę Julius Henel v. C.Fuchs, której oddziały mieściły się w Ratuszu i na ulicy Oławskiej. W „Breslauer Zeitung” dość często promowała się firma Rudolf Petersdorff. To właśnie tam można było kupić modne sportowe kurtki.

Zobaczcie, o czym w 1920 roku pisali wrocławscy dziennikarze.

Nowy rozkład jazdy

Nowy kolejowy rozkład jazdy, jaki wchodzi w życie 1 czerwca, zawiera, mimo panującego dotychczas dużego ruchu, mniej niż spodziewaliśmy się ulepszeń w zakresie komunikacji w mieście. Większość pociągów oznaczono literą W - oznacza to, że będą kursować jedynie w dni robocze. Można uznać to za krótkowzroczne, ponieważ wpływy z ogromnego ruchu niedzielnego umożliwiłyby zaradzenie niekorzystnej sytuacji finansowej.

Pasażerowie nie mogą polegać na rozkładzie jazdy, tak jak kiedyś, w bardziej uporządkowanych latach. Dzieje się tak dlatego, że łatwo można przeczyć czarne punkciki na tymże rozkładzie jazdy.

Te czarne punkty informują nas na przykład: „Pociąg kursuje na razie”. Co oznacza owo „na razie”, to nie zostało pasażerom komunikacji podmiejskiej i dalekobieżnej wyjaśnione.

Może się okazać, że niektórzy daremnie będą wyczekiwać przyjazdu pociągu, który w rozkładzie jazdy jest uwzględniony, ale jeśli nie zauważymy dwóch punktów, mówiących o tym, że pociąg „na razie” nie kursuje, to trzeba liczyć się z rozczarowaniem.

W ruchu dalekobieżnym w dni robocze kursuje pięć pociągów, a w soboty cztery pospieszne składy do Berlina. Także do Jeleniej Góry wprowadzony został pociąg pospieszny (odjazd o godz. 6.38), do Kłodzka tylko jeden przyspieszony pociąg osobowy. Obsługiwane będzie połączenie z Górnym Śląsku (graniczna stacja w Opolu).

W odpowiedzi na różne potrzeby mieszkańców, choćby związane z wypoczynkiem weekendowym, zostaną wprowadzone nieliczne niedzielne pociągi: i tak na przykład do Sobótki pojedziemy dopiero o 12 i trzeba czekać do godziny 7 po południu, by wrócić z powrotem do Breslau. Ale opłata nie jest zbyt wysoka.

Tak samo jest w przypadku wycieczek do Dyhernfurth (Brzeg Dolny - przyp. red.) i Trebnitz (Trzebnicy - przyp.red.). Tam pojedziemy z kolei dopiero o godzinie 4 po południu.

Pasażerowie jadący w kierunku Obornik Śląskich, Laskowic czy Oleśnicy mogą korzystać z porannego pociągu, wyruszającego o godz 6.30.

Ale dlaczego nie do niemieckiego Lissa, Strzelina czy Wołowa?

Chcieliśmy zapytać się, dlaczego urząd komunikacji nie sięgnie po dobre rady, tylko pozwala pociągom odjeżdżać tak, że nie mogą one być rentowne?

W ruchu świątecznym pociągów specjalnych również szykuje się zmiana: 14 lipca wieczorem, o godz. 10, zacznie kursować pociąg do Stettina (Szczecin - przyp. red.). Podróż zajmie 10 godzin i 40 minut. Również 14 lipca pojedziemy do Kłodzka (odjazd o 2.24 po południu; 15 lipca odjazd o 10.10 przed południem).

W rozkładzie znalazły się także pociągi do Jeleniej Góry (14 i 15 lipca o godz. 12.20 po południu).

Do przedostatniej stacji na czas ferii (od 14 lipca do 16 sierpnia) zostanie wprowadzony pociąg, który ma odjeżdżać o 4.56 w środy i soboty po południu. Ten pociąg nie będzie miał jednak bezpośredniego połączenia ze Szklarską Porębą (w oryginale Schreiberhau - przyp. red.) i Karpaczem (w oryginale Krummhübel - przyp. red.).

Wydaje się, że mimo wszystko udaje się zwalczyć trudną sytuację w komunikacji, a w porównaniu do tego, co działo się w roku ubiegłym, obserwuje się jakiś krok do przodu. Z pewnością jest postęp.

Moda we Wrocławiu, ceny sukienek

Teraz prezentujemy Państwu ciekawe reklamy, które ukazywały się we wrocławskich gazetach.

Nowości wśród szlafroków. Dla dam i nastolatków.

W najróżniejszych formach, od haftowanych do gładkich, z wełny, lnu, surowego jedwabiu itd. do wyboru w bogatym asortymencie oferowanym przez nas - będą mogli Państwo zaspokoić najbardziej wymagające gusta. Doradzimy też wyjątkowo ambitnym klientom.

Szykowna suknia, 100 procent bawełna: 275 marek

Tunika, gładka, 100 procent bawełna, bogata w różnokolorowy ręcznie naszywany ścieg: 225 marek

Urokliwa sukienka, czysta bawełna: 295 marek

Julius Henel v. C.Fuchs, Ratusz 23-27, ulica św. Elżbiety 1-5, Breslau

Eleganckie na miarę. Garnitury, palta, w umiarkowanych cenach. Istnieje możliwość przerobienia, szybko i w korzystnej cenie.

Cohn & Biernacki, ulica Wita Stwosza 20.
Tłumaczenie artykułów opublikowanych w „Breslauer Zeitung” w kwietniu i maju 1920 r.

Kinga Czernichowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.