Muzeum Zimnej Wojny. Schron w Podborsku jeszcze otwarty

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Gładysiak
Łukasz Gładysiak

Muzeum Zimnej Wojny. Schron w Podborsku jeszcze otwarty

Łukasz Gładysiak

Choć tegoroczny sezon w zasadzie dobiegł końca, Muzeum Zimnej Wojny w Podborsku wcale nie zapada w zimowy sen. W bieżącym miesiącu, podobnie jak było we wrześniu, unikatowy, poradziecki obiekt, można zwiedzać w każdą niedzielę.

- Zdecydowaliśmy przedłużyć tegoroczny sezon turystyczny o kolejny miesiąc. Zainteresowanie poradziecką bazą atomową ze strony zwiedzających jest tak duże, że zapraszamy na wizyty indywidualne również w październiku - mówi „Głosowi” Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. W związku z powyższym, dotychczas niedostępny dla turystów jesienią, schron-magazyn amunicji atomowej w Podborsku niedaleko Białogardu, w którym mieści się zamiejscowa wystawa MOP - Muzeum Zimnej Wojny Obiekt 3001, czynny będzie jeszcze co najmniej 4 tygodnie. Jak wynika ze statystyk, którymi muzealnicy chwalili się jakiś czas temu, tegoroczny sezon jest dla tego miejsca absolutnie rekordowy.

- Zauważamy tendencję wzrostową każdego roku, począwszy od pierwszego, pełnego, czyli 2017. Po 3,5 roku funkcjonowania Obiekt 3001 na trwałe zagościł na liście najbardziej interesujących miejsc historycznych województwa zachodniopomorskiego. To zresztą jedyne takie miejsce na świecie, wszak nie ma drugiego, udostępnionego dla turystów, zachowanego praktycznie w 100 proc. w oryginale magazynu, w którym Armia Radziecka rzeczywiście składowała broń nuklearną - informuje nasz rozmówca.

Atrakcja rzeczywiście jest wyjątkowa zwłaszcza, że sama lokalizacja już wzbudza dreszczyk emocji. By dotrzeć do Muzeum Zimnej Wojny poruszamy się ponad 3,5-kilometrowej długości drogą przez las. Taką samą trasę pokonywały w latach 1970-1990 oznakowane czerwonymi gwiazdami samochody przewożące bomby lotnicze i głowice do rakiet zawierające ładunek jądrowy. Schron, a w zasadzie trzy, ponieważ tyle znajdowało się na terenie ściśle tajnej strefy magazynowej w bazie, zamaskowany jest z każdej strony. Jego powierzchnia, licząca tysiąc m kw. również robi wrażenie zwłaszcza, że, o czym wspomina dyrektor Ostasz, wewnątrz bunkra czas jakby się zatrzymał.

W październiku Muzeum Zimnej Wojny Obiekt 3001 w Podborsku dostępne będzie dla zwiedzających indywidualnych w każdą niedzielę. Wejścia z przewodnikiem rozpoczynać się będą o godz. 11.00, 12.00 i 13.00. Zwiedzanie trwa około 50 min., w trakcie których oglądać można praktycznie każde pomieszczenie w poradzieckim schronie. Na oczekujących na wstęp czeka bufet kawowy i… lasy pełne grzybów. Cena biletów wstępu to 20 zł (normalny) oraz 15 zł (ulgowy). Grupy zorganizowane powyżej 30 os. umawiać można pod numerem telefonu: 512 481 493 także na terminy inne niż niedziele.

Powierzchnia ściśle tajnego, podborskiego kompleksu, oznaczonego numerem 3001, wynosiła 328 ha. Całość otoczona była ogrodzeniem systemu „Sosna” i stale strzeżona przez żołnierzy elitarnych jednostek desantowo-szturmowych: Specnazu, których macierzystym garnizonem stał się Białogard. Na terenie bazy służbę pełniło ok. 180 osób - wojskowych oraz specjalistów cywilnych. Broń atomowa składowana była w dwóch schronach magazynowych o powierzchni 986 mkw każdy. Całość uzupełniały koszary z ogrzewanymi garażami samochodów ciężarowych.

Muzeum Zimnej Wojny w podborsku - jak tu dojechać

By dotrzeć do Muzeum Zimnej Wojny Obiekt 3001 należy, jadąc od strony Białogardu w kierunku Tychowa, za przejazdem kolejowym w Podborsku skręcić w lewo, w las. Betonowe płyty, ułożone na potrzeby radzieckich samochodów ciężarowych, doprowadzą nas pod wejście do schronu - siedziby placówki.

Po drodze mijamy areszt w Dobrowie - pierwotne koszary wojsk radzieckich oraz, jedyny w Polsce, zachowany w całości schron typu „Granit”, przeznaczony m. in. dla wyrzutni rakietowych. Samochód zaparkować można bezpośrednio przy obiekcie.

Schron Nr 17 kompleksu w Podborsku, czyli jeden z dwóch magazynów głowic atomowych dziś odwiedzić może każdy. Zachowany w 99 proc. w oryginalnym stanie obiekt jest unikatem na skalę ogólnokrajową i jednym z nielicznych tak dobrze prezentujących się reliktów zimnej wojny w Europie

Łukasz Gładysiak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.