Grzegorz Chmielowski

Mniej wypadków i zabitych na naszych drogach w 2020 roku. Czy to tylko efekt pandemii?

W 2020 roku na dolnoślaskich drogach zginęło 165 osób Fot. Jarosław Jakubczak W 2020 roku na dolnoślaskich drogach zginęło 165 osób
Grzegorz Chmielowski

Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu przygotowała informację o bezpieczeństwie na drogach Dolnego Śląska w 2020 roku. Wynika z niej, że był duży spadek liczby rannych i zabitych wobec roku 2019. Choć trzeba pamiętać, że nie był to zwykły rok, bo z powodu pandemii jeździliśmy mniej.

Aż o 18,7 proc. spadła w 2020 roku - w porównaniu z 2019 r. - liczba wypadków drogowych w województwie dolnośląskim. Było ich 1580 (w poprzednim roku 1943). To na pewno optymistyczna wiadomość na tle zdarzeń, z powodu których zapamiętamy na zawsze 2020 - rok wybuchu pandemii koronawirusa, która zmieniła bieg wielu spraw na całym świecie. Dodajmy, że najbardziej „wypadkowym” rokiem w ostatnim pięcioleciu był 2o16, kiedy to na naszych drogach doszło aż do 2333 takich zdarzeń.

Mniej rannych w rejonie Wrocławia

Gdzie na Dolnym Śląsku spadek wypadków był największy? Na pierwszym miejscu jest teren działania Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu (Wrocław i przyległe gminy). Gdy w 2019 było ich 685 to w minionym 547, czyli aż o 138 mniej. Odnotujmy też znaczny spadek wypadków w rejonie Miejskiej Komendy Policji w Wałbrzychu (-30) i Komend Powiatowych Policji w Kłodzku i Ząbkowicach Śląskich (po -26). Natomiast wzrost nastąpił jedynie na terenie KPP Bolesławiec (+2).

Taka statystyka ogólnej licz-by wypadków jest oczywiście efektem obostrzeń wprowadzonych z powodu koronawirusa. Wiosną 2020 roku mieliśmy ostry lockdown - ograniczono możliwość przemieszczania się. Wiele firm zatrzymało swoją działalność, tysiące pracowników zamiast dojeżdżać do firmy wypełniało swoje obowiązki zdalnie. Zamknięto szkoły i nie trzeba było dowozić do nich dzieci... Obostrzenia, choć w łagodniejszej formie, powróciły jesienią. Gdy zamknięto baseny, boiska, hale sportowe, galerie handlowe, restauracje, hotele, potem stoki narciarskie, od razu spowodowało to zmniejszenie ruchu na drogach.

Kolejne dobre wiadomości, to jeszcze znaczniejszy spadek rannych i zabitych. W 2020 roku na dolnośląskich drogach rannych w wypadkach zostało 1796 osób, czyli o 21,7 proc. mniej niż w 2019. Tutaj również, proporcjonalnie do spadku liczby wypadków, przoduje rejon wrocławski (-188). Spadek w tej „rubryce” zanotowały wszystkie komendy policji, poza KPP w Lwówku Śląskim, gdzie w porównaniu z 2019 rokiem nie zaszła żadna zmiana (19 rannych).

Ranni to najczęściej kierowcy (948 osób), pasażerowie (517) i piesi (331).

Wyjechali, wyszli, nie wrócili

Najbardziej cieszy to, że w 2020 roku znacznie spadła liczba osób, które zginęły na dolnośląskich drogach. Choć każdy taki przypadek to oczywiście tragedia. W wypadkach śmierć poniosło 165 osób. A to oznacza duży spadek w stosunku do roku poprzedniego - o 50 osób, czyli 23,3 proc.

Najczęściej ofiarami śmiertelnych wypadków byli kierowcy - 97 osób, zginęło też 25 pasażerów i 43 pieszych.

Jak dochodzi do wypadków?

Według danych policji, najczęściej dochodzi do bocznych zderzeń pojazdów (460 wypadków), najechania na pieszego (357), zderzenia czołowego (191), tylnego zderzenia pojazdów (173), wywrócenia się pojazdów (148), najechania na drzewo (93). Są też inne, takie jak najechanie na zwierzę (9) czy dziurę lub garb na drodze (2).

Policja szczegółowo wyliczyła przyczyny wypadków. Jeżeli chodzi o te z winy kierowcy, to najczęściej wymieniane jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu (377). To bardzo szeroka kategoria, w której mieści się wiele sytuacji, czasem wywołująca dyskusje. Zwłaszcza gdy droga jest w złym stanie... Ale tutaj ograniczmy się do statystyk. Kolejne przyczyny: nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu (370), nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu (153), niezachowanie odległości między pojazdami (125), nieprawidłowe wyprzedzanie (60), nieprawidłowe zmienianie pasa ruchu (45), nieprawidłowe wymijanie (34). Pozostałe błędy kierowców to np. nieprawidłowe cofanie czy gwałtowne hamowanie.

Ale sporo na sumieniu mają też piesi, którzy swoim zachowaniem również przyczynili się do wypadków. Najczęściej chodzi o nieostrożne wejście na jezdnię przed nadjeżdżającym pojazdem (41 wypadków), wejście na jezdnie przy czerwonym świetle (18), przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym (15), wchodzenie na jezdnię zza pojazdu czy chodzenie nieprawidłową stroną jezdni (po 8).

Przed rewolucją w przepisach

Wypadki z udziałem pieszych są wciąż liczne. Tymczasem latem w Polsce zacznie się prawdziwa rewolucja, jeżeli chodzi o ich prawną sytuację. Wprowadzona zostanie zasada pierwszeństwa pieszych nie tylko na przejściu, ale także przy wchodzeniu na pasy.

A to oznacza, że i kierowcy, i piesi będą musieli zachować jeszcze większą ostrożność. Wielu z nich będzie musiało też zmienić swoje nawyki i filozofię postępowania w rejonie przejść. Miejmy nadzieję, że - podobnie jak wcześniej miało to miejsce w wielu krajach europejskich - uda się tę rewolucję przeprowadzić.

Osobna kategoria to wypadki spowodowane przez nietrzeźwych. W 2020 roku było 112 takich zdarzeń, co stanowiło 7,1 proc. wszystkich wypadków na dolnośląskich drogach. Spowodowanie tylko kilku wypadków policja zapisuje na konto osób, które były pod wpływem środków odurzających, w tym narkotyków.

Ale jest też margines wypadków, do których doszło z innych przyczyn. Np. obiekty i zwierzęta na drodze (12), z winy pasażera (9) czy stan jezdni (4).

Najgroźniejsze dni, najgroźniejsze drogi

Ze statystyki wynika, że w 2020 roku najbardziej niebezpiecznym dniem na drogach był piątek, a zwłaszcza jego popołunie i wieczór. To wtedy (od godz. 14 do godz. 22.00) doszło do 120 wypadków, w których zginęło 14 osób. Generalnie piątki są najbardziej tragicznymi dniami na drogach, bo na Dolnym Śląsku w tych dniach zginęły 32 osoby. Drugi w tym „rankingu” jest czwartek - 25 ofiar śmietelnych.

Które drogi w woj. dolnośląskich należą do najbardziej „wypadkowych”? Ze statystyki wynika, że te, na których jest największy ruch, ale nie tylko. Aż 278 zdarzeń drogowych zanotowano na autostradzie A4 w rejonie Wrocławia - w tym 16 wypadków, w których zginęły trzy osoby. Dużo wypadków notuje się na drodze krajowej nr 35 z Wrocławia do Wałbrzycha, gdzie w ub. roku zginęły 3 osoby. Tyle samo na krajowej „5” w powiecie świdnickim. Na krajowej „8” z Wrocławia do Kudowy-Zdroju śmierć poniosło 5 osób. A na drodze wojewódzkiej nr 296 w pow. zgorzeleckim było 6 wypadków i aż 7 ofiar śmiertelnych.

Choć wypadkowy bilans 2020 może dawać nutkę optymizmu, to jednak trzeba sobie zdawać sprawę, że był to rok niezwykły. Po prostu mniej jeździliśmy. Ale liczby rannych i zabitych nie mogą uspokajać. To wciąż ogrom ludzkich nieszczęść i tragedii. Oby w tym roku udało się ich skalę zmniejszyć. Bezpiecznej drogi!

Grzegorz Chmielowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.