Minister szuka sodomitów, a prąd denny zbiera żniwo

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Matusik
Włodzimierz Zapart

Minister szuka sodomitów, a prąd denny zbiera żniwo

Włodzimierz Zapart

W skrzynce z pocztą znalazłem wczoraj mail zaadresowany do różnych redakcji. Nadawca apelował, żeby wziąć w obronę ministra obrony Mariusza Błaszczaka, który padł ofiarą nagonki, bo homoseksualistów określił w telewizji mianem sodomitów. Siły lewicowo-liberalne w zmasowanym ataku potępiły ministra za użycie takiego określenia, wytykając mu, że używa słowa, którego znaczenia nie rozumie, że używa mowy nienawiści, że powinien się wstydzić i przeprosić, bo takie zachowanie w Rosji może ujdzie, ale na Zachodzie nie przystoi.

Zacząłem sprawdzać, jak to jest z tą sodomią. Owszem, tradycja wiąże z nią homoseksualizm, ale tradycja jest obszarem ogromnym, na którym można znaleźć wszystko. Nawet komentarze Ojców Kościoła wyjaśniające, że mieszkańców Sodomy Pan Bóg pokarał za to, że grzeszyli lenistwem, obżarstwem i niegościnnością. Katechizm Kościoła Katolickiego wspomina grzech sodomitów, ale nie zagłębia się w szczegóły. Słownik Języka Polskiego PWN mówi, że sodomia to zboczenie polegające na uprawianiu stosunków płciowych ze zwierzętami. Angielski słownik Cambridge Dictionary lapidarnie tłumaczy, że to akt seksualny polegający na wsadzaniu penisa w anus. I tyle.

Pozostało jeszcze 64% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Włodzimierz Zapart

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.