Ktoś go pobił? Jak zginął 39-latek wyłowiony z Wisły?

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Jakubowski/zdjęcie ilustracyjne
Jakub Keller

Ktoś go pobił? Jak zginął 39-latek wyłowiony z Wisły?

Jakub Keller

Sekcja wyjaśni, jak zginął 39-letni mężczyzna wyłowiony z Wisły.

Jutro przeprowadzona zostanie sekcja zwłok mężczyzny, którego zwłoki znaleziono w czwartek przy brzegu Wisły na wysokości Wielkiego Stwolna (gmina Dragacz).

Fale wyrzuciły ciało na brzeg

Na ciało natknęła się kobieta spacerująca z psem w pobliżu wału przeciwpowodziowego.

- Tego dnia były spore fale, które z pewnością wyrzuciły zwłoki na brzeg. Obawiałam się, że z powrotem zabiorą je do rzeki. Natychmiast powiadomiłam więc służby mundurowe - mówi pani Wioletta, mieszkanka Wielkiego Stwolna.

Poszukiwany bydgoszczanin

Na miejscu pojawiła się świecka policja oraz prokuratura.
- To najprawdopodobniej Krzysztof Ś., poszukiwany mieszkaniec Bydgoszczy - mówi Janusz Borucki, prokurator Rejonowy w Świeciu. - Wygląd i ubiór pasują właśnie do tej osoby - dodaje Borucki.

Wszystko wskazuje, że mowa o 39-letnim Krzysztofie Świechowiczu z Bydgoszczy.

Wyszedł on z domu 26 marca i do dziś nie wrócił. Rodzina zgłosiła tego samego dnia jego zaginięcie policjantom z bydgoskiego Fordonu.

Udział osób trzecich? Prokurator ostrożny

Podczas zbierania informacji powiedziano nam, że mężczyzna wyglądał, jakby brał udział w bójce. Miał liczne zmiany na skórze, otarcia i napuchniętą twarz.

Z dystansem w tej kwestii wypowiada się prokurator.

- Zwłoki pływały w Wiśle trzy tygodnie. Po takim czasie w wodzie ciało ludzkie ulega różnego rodzaju przemianom - mówi Janusz Borucki. - Dokładną przyczynę śmierci poznamy po jutrzejszej sekcji.

Ciągle szukają

Jedno z ostatnich ogłoszeń o zaginięciu w pobliżu Świecia dotyczy 27-letniej Agnieszki Nowickiej z Grudziądza. Nie daje znaku życia od 23 marca. Rysopis: wzrost 156 cm, szczupła budowa ciała, waga 50 kg, włosy długie blond, oczy szaro-niebieskie, twarz owalna, uszy przyległe, nos prosty.

Jakub Keller

Ciekawy świata dziennikarz. Słucham ludzi. Nie odmawiam pomocy i kiedy tylko mogę, interweniuję w imieniu Czytelników. Bo dziennikarstwo traktuję jako misję. Najbardziej pisać lubię o miejskich inwestycjach, edukacji, polityce i sporach, gdzie słowo występuje przeciwko słowu. Przyglądam się działaniom władzy oraz pracy służb mundurowych. Staram się być też tam, gdzie dzieje się coś ciekawego i relacjonuje wszystko co zobaczę tam i usłyszę. Służbowo spotkać mnie można w Świeciu i Grudziądzu. Prywatnie fan żużla i koszykówki, w którą grywam hobbystycznie.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.