Koronawirus i sklepy. Lekarze polecają małe sklepy. Te wprowadzają dodatkowe zabezpieczenia

Czytaj dalej
Fot. Aleksander Król
Aleksander Król

Koronawirus i sklepy. Lekarze polecają małe sklepy. Te wprowadzają dodatkowe zabezpieczenia

Aleksander Król

To trudny czas dla sklepikarzy. Jednego dnia stracili klientów. Ich obroty spadły o 50 do 90 procent. Większość z nich wprowadziła jednak specjalne środki ostrożności. Lekarze radzą, by w czasie zagrożenia koronawirusem kupować przede wszystkim w małych sklepikach, a zrezygnować teraz z zakupów w marketach.

We wtorek od rana mieliśmy tylko jednego klienta - mówił nam wczoraj sprzedawca jednego ze sklepów na rybnickim deptaku. - Nie ma żadnego ruchu, wszyscy zostali w domach - przyznają inni.

Pan Adam ze sklepu Kubuś na ulicy Kościelnej w Rybniku tłumaczy, że wkrótce będzie prowadził dodatkowo sprzedaż wysyłkową. - Mieszkańcy spacerują, ale rzadko zaglądają do sklepów. A wkrótce święta. Chcemy dodatkowo wprowadzić sprzedaż wysyłkową, by jakoś przetrwać ten trudny okres - mówi pan Adam.

Wiele sklepów wczoraj było zamkniętych. Kartkę z napisem „nieczynne do odwołania” wywiesiła popularna księgarnia Orbita, znajdująca się na rybnickim rynku. Zamknięty jest też m.in. salon fryzjerski na ulicy Sobieskiego, blisko rybnickiego rynku.

Ci, którzy mają otwarte wprowadzili limity osób, które mogą przebywać jednocześnie wewnątrz sklepu. Niektórzy idą jeszcze dalej, montując specjalne zabezpieczenia, np. szyby oddzielające klientów od sprzedawców. Takie zabezpieczenie wprowadzono m.in. w piekarni Dziwoki w rybnickiej dzielnicy Paruszowiec-Piaski.

- Cieszymy się z tego zabezpieczenia. To dla wspólnego dobra, zarówno nas jak i klientów - mówią zza szyby panie sprzedające pieczywo na Paruszowcu.

Każdy radzi sobie jak potrafi. W warzywniaku na ulicy Św. Antoniego w Rybniku oprócz zasady, że wewnątrz mogą być tylko 2 osoby, ustawiono krzesła, które tworzą dystans klientów od lady.

Co ciekawe, środki ostrożności wprowadzają też większe sklepy, np. Delikatesy Centrum przy ulicy Gliwickiej. To duży sklep, a mimo to na drzwiach jest informacja o maksymalnie 3 osobach w sklepie. I ta zasada jest przestrzegana.

Lekarze apelują by w czasie zagrożenia epidemicznego koronawirusem robić zakupy właśnie w małych sklepach i unikać dużych marketów.

- To ważne, by robić dziś zakupy w małych sklepach. Ja zawsze wybieram takie. W ogóle do dużych sklepów nigdy nie lubiłam chodzić. Dziś ma to jednak szczególne znaczenie - mówi Zofia Fojcik-Kudla, lekarz rodzinny z Rybnika.

W małych sklepach ryzyko zarażania jest o wiele mniejsze. Nie jesteśmy narażeni na kontakt z wieloma osobami. - Wszelkie zabezpieczenia stosowane przez przedsiębiorców są bardzo istotne. Dobrze by było, gdyby właściciele sklepów zaopatrzyli się też w jakieś pojemniczki z płynami dezynfekującymi przy wejściu do sklepu, by ludzie myli ręce. To jest podstawa - dodaje Zofia Fojcik-Kudla.

Stan zagrożenia epidemiologicznego to szczególnie trudny czas dla przedsiębiorców prowadzących lokale gastronomiczne. Zgodnie z rozporządzeniem ministra restauracje i inne lokale gastronomiczne mogą jedynie prowadzić działalność na dowóz i wynos. Dlatego urzędnicy z Rybnika chcąc pomóc właścicielom lokali w mieście zachęcają, by reklamowali się na profilu miasta na facebooku

- Jeśli Twoja restauracja, pub, lokal gastronomiczny itp. dowozi jedzenie lub picie zareklamuj się w komentarzu posta. Podaj godziny dowozu i numer telefonu! - apeluje na swoim oficjalnym profilu Urząd Miasta Rybnika.

Aleksander Król

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.