Kolejne zmiany na skrzyżowaniu podzieliły mieszkańców

Czytaj dalej
Fot. Filip Pobihuszka
Jakub Nowak

Kolejne zmiany na skrzyżowaniu podzieliły mieszkańców

Jakub Nowak

Od środy, 16 marca na skrzyżowaniu placu Floriana, ulicy Moniuszki, alei Wolności i ulicy Odrzańskiej w Nowej Soli obowiązuje nowa, ale tak naprawdę „stara” organizacja ruchu. Mieszkańcy są w tej sprawie podzieleni.

- Niedobrze! - mówi pan Zbigniew Tylewicz, który obserwował wczoraj nowe znaki w okolicach skrzyżowania przy porcie. - Wszyscy się już przyzwyczaili, a teraz znowu zmieniają. Mi się to nie podoba - zaznacza. - Bardzo dobrze! Samochody jadące od Parku Krasnala powinny mieć pierwszeństwo, dziwię się, że tak długo trzeba było czekać na przywrócenie starej organizacji - mówi z kolei pan Paweł. - Na znaki patrzeć trzeba, i tyle. Mi się tam podoba powrót do tego co było kiedyś. Może niech tu postawią na początku policjanta, to będzie bezpieczniej, ludzie się przyzwyczają... - komentuje także pan Krzysztof.

Komentarze mieszkańców, odnośnie zmiany pierwszeństwa na skrzyżowaniu ul. Moniuszki, alei Wolności, ul. Odrzańskiej oraz placu Floriana nie milkną także w internecie, choćby na profilu na Facebooku miasta.
- Ale będzie kolizji i mandatów... O to chodziło? - pyta Kornel. - Powrót do normalności! - twierdzi z kolei Paweł. - Dla mnie bomba - opisuje Kasia. - Ale będą „dzwonki”... - komentuje z drugiej strony Damian...

Skąd decyzja miasta o zmianach na skrzyżowaniu? - To tak naprawdę powrót do organizacji ruchu, która obowiązywała przed remontem placu Wyzwolenia oraz ulicy Piłsudskiego - przypomina Ewa Batko, rzecznik nowosolskiego magistratu.
Historia prezentuje sie tak: w 2014 roku, z powodu remontu na placu Wyzwolenia, władze Nowej Soli zdecydowały się zamknąć ruch w ścisłym centrum dla samochodów. Objazd placu zorganizowano właśnie przez wspomniane wyżej skrzyżowanie, zmieniając jednocześnie drogę pierwszeństwa z Alei Wolności na ul. Moniuszki. Po jakimś czasie remont się zakończył, jednak miasto nie zdecydowało się wówczas na powrót do dawnej organizacji ruchu.

Dlaczego? W międzyczasie rozpoczęła się bowiem dyskusja odnośnie tego, czy w centrum Nowej Soli, właśnie na placu Wyzwolenia, powinien powstać deptak. Jak opisywaliśmy wówczas na naszych łamach, decyzja, czy otwierać ponownie plac, czy też nie, wzbudzała skrajne opinie. Zwolennicy otwarcia liczyli na stworzenie tu w przyszłości prawdziwego deptaka, przeciwnicy z kolei zwracali uwagę na brak „klimatycznych miejsc” w centrum, oraz zły wpływ na sklepiki, które po zamknięciu miały o wiele mniejszy utarg...

Miasto po dwóch latach zdecydowało się na powrót do starej organizacji ruchu

Prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz, nie ukrywał z kolei na naszych łamach, że przez dłuższy czas zastanawiał się nad właściwym rozwiązaniem. Przez jakiś czas zachęcał zresztą mieszkańców, by przysyłali swoje opinie i rozwiązania w tym temacie do magistratu. Ostatecznie, po kilku miesiącach, zdecydowano się na rozwiązanie pośrednie. Plac został otwarty, ale... z ograniczeniami (obowiązuje tu zakaz poruszania się pojazdów powyżej 3,5 tony, a prędkość ograniczono do 30 km/h).

Dziś, jak tłumaczą władze miasta, powrót do sytuacji sprzed dwóch lat na skrzyżowaniu przy porcie, znajdującym się niedaleko niedoszłego deptaka, wynika głównie z próśb, które docierały ze strony samych mieszkańców, z drugiej jednak strony magistrat wziął także pod uwagę natężenie ruchu w poszczególnych kierunkach (a te, z momentem ponownego otwarcia pl. Wyzwolenia, największe jest na alei Wolności, czyli trasie prowadzącej m.in. w stronę Parku Krasnala). - W okresie wiosenno-jesiennym aleja Wolności się korkuje - komentuje nam decyzję na koniec rzecznik urzędu.

Pamiętaj!

Jakub Nowak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.