Każda władza manipuluje. Nie każda robi obywatelom pranie mózgów

Czytaj dalej
Fot. Michal Gaciarz
Jacek Deptuł[email protected]

Każda władza manipuluje. Nie każda robi obywatelom pranie mózgów

Jacek Deptuł[email protected]

Najłatwiej rządzi się wykorzystując emocje, a nie racjonalne myślenie. Mistrzem w tej dziedzinie jest Jarosław Kaczyński wykorzystujący do tego od lat katastrofę smoleńską. Zamach na umysły.

Stwierdzenie, że społeczeństwami manipuluje każda władza - to banał. Tyle wiemy raczej intuicyjnie. Prof. Jerzy Bralczyk, specjalista od języka polityki powiada, że niemal wszystko, co mówimy i piszemy, może być przez nieżyczliwych uznane za manipulacyjne. Jest to jednak doraźne, niezbyt szkodliwe naginanie rzeczywistości. Problem tkwi w skali manipulacji charakterystycznej w działaniu polityków.

Wybitny amerykański lingwista i filozof, Noam Chomsky stworzył swego rodzaju dekalog manipulowania społeczeństwem. To uniwersalne założenia, którymi kierują się z pełną świadomością rządy właściwie wszystkich państw świata. Za politykami stoją psychologowie, językoznawcy, specjaliści od wizerunku i właściciele mediów.

Już 26 lat jesteśmy poddani olbrzymiemu ciśnieniu polityków - od jedynej jakoby możliwej terapii szokowej Balcerowicza, poprzez rządy AWS, SLD, PO aż po władzę PiS. Jednak żaden z 17 dotychczasowych rządów nie miał tak ogromnej władzy. Na podstawie doświadczeń ostatniego roku nietrudno zauważyć, że najwyższy stopień manipulacji osiągnęło właśnie PiS ze swym przedstawicielstwem w „narodowej” telewizji.

Każda władza manipuluje. Nie każda robi obywatelom pranie mózgów
Rys. Andrzej Czyczyło Zasada nr 7 Noama Chomsky’ego brzmi: utrzymuj społeczeństwo w ingormacji. I tu PiS może podziękować PO, która nic albo zgoła niewiele zrobiła w kwestii wychowania obywatelskiego. Bo kto dziś czyta Konstytucję?

To prawda, że dekalog prof. Chomsky’ego można było z powodzeniem analizować także w czasie rządów PO, ale propagandowa ekwilibrystyka PiS doprowadziła wręcz do prania mózgów. Dziś duża część społeczeństwa pod wpływem propagandy mediów przyjmuje prawdy Jarosława Kaczyńskiego jako ostateczne i niepodlegające dyskusji.

Pisze Chomski, że najważniejszym elementem kontroli społeczeństwa jest strategia odwracania uwagi obywateli od istotnych spraw za pomocą ciągłego rozpraszania uwagi i wtłaczania drugorzędnych informacji. „Narodowe” jest już niemal wszystko i tylko tajemniczy wróg kwestionuje narodową instytucję. Nie ma tygodnia, by PiS nie obchodziło państwowej uroczystości, z których wiele to groteska, jak 14. rocznica ślubowania Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta Warszawy.

Program socjalny 500+ to codziennie powtarzane hasło mające pokazać dobroć i szlachetność władzy. A tak naprawdę jej zasługa polega na tym, że rząd przesunął 20 mld zł z jednej rubryki do drugiej. W samozadowoleniu umyka zasadnicze pytanie: skąd wziąć pieniądze, skoro ich jeszcze nie zarobiliśmy?

Podręcznikowym przykładem manipulacji za pomocą setek pustych informacji jest praca tzw. komisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Lata „badań”, dziesiątki teorii zamachu, setki analiz i ani jednego niepodważalnego dowodu na zamach.

Przez rok rząd walczył o to, by ani jeden imigrant nie znalazł się w Polsce, powtarzając tygodniami, że mamy już milion uchodźców z Ukrainy. Tydzień przed wyborami pisowscy dziennikarze ustalili, że premier Kopacz zgodziła się na przyjęcie 100 tys. imigrantów! Szczytem manipulacyjnego cynizmu było stwierdzenie, że obcokrajowcy mogą przywlec do kraju nieznane choroby.

Stwórz problemy, po czym zaproponuj rozwiązanie - to druga zasada Chomsky’ego. W tym kontekście najniebezpieczniejsza jest walka z Trybunałem Konstytucyjnym. PiS twierdzi, że przejmując władzę nad TK, naprawia błędy PO, ale to kłamstwo. W 2007 r. (sic!) Międzynarodowe Stowarzyszenie Prawników w raporcie pt. „Atak na sprawiedliwość” zdruzgotało ówczesny projekt PiS dotyczący Trybunału właśnie. Zakładał on niemal identyczne zmiany, które teraz przeforsował Sejm, w dodatku w formie ośmiu (!) nowelizacji. Dlaczego? Bo TK łamie konstytucję, bo to grupa kolesi? Nie, dlatego że Trybunał w obecnym kształcie jest poza zasięgiem władzy PiS.

Stopniuj zmiany - to trzeci punkt teorii Chomsky’ego. Od pierwszych dni rząd Beaty Szydło zapowiada „odzyskiwanie i repolonizację przemysłu”. Tymczasem twarde dane GUS mówią o groźnym spadku inwestycji. Są na to proste wyjaśnienia PiS - zmiany muszą być stopniowe, bo polscy przedsiębiorcy na złość nie inwestują czekając, aż znów dorwą się do koryta. Drugi powód? Sądy gospodarcze świadomie opóźniają procedury. A jak sądy, to wiadomo - układy, wręcz mafia.

Kolejnym etapem manipulacji odsuwanym na razie w czasie będą procesy wielu ludzi minionej władzy. Na pierwszy ogień poszli oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego w latach 2008 - 2015. Zarzuca się im współpracę z rosyjskim wywiadem! W kolejce czeka Józef Pinior, były senator PO. Zgodnie z filozofią PiS, że Polską rządziła polityczna mafia, należy spodziewać się wielu pokazowych procesów. Wkrótce dojdzie do wielkiej akcji propagandowej na podstawie śledztw prowadzonych przez CBA w 16 urzędach marszałkowskich. Jest człowiek, będzie paragraf.

Czwarte „przykazanie” amerykańskiego filozofa brzmi: Odwlekaj zmiany. Najbardziej charakterystyczna jest tu sprawa emerytur. Teoretycznie nowe zasady wejdą w życie pod koniec przyszłego roku, ale nikt jeszcze nie wie, jakie one będą i jak zostaną sfinansowane. O frankowiczach nie warto wspominać, ponieważ spełnienie tej obietnicy załamałoby budżet. Z kolei uszczelnianie systemu podatkowego trwa już rok i zamiast miliardów przynosi na razie miliony złotych. Cofnięcie się rządu w sprawie ustawy antyaborcyjnej zostało wymuszone wielotysięcznymi demonstracjami. Tyle że jeśli PiS zostanie u władzy - projekt wróci: co się odwlecze...

Przez wiele tygodni rząd głosił, że przetarg na francuskie śmigłowce bojowe był oszustwem rządu PO. Przetarg unieważniono, po czym zapowiedziano kolejny z udziałem Francuzów. Śmigłowców nie ma, problem był, ale został rozwiązany.

Ciekawy jest punkt piąty teorii amerykańskiego filozofa - mów do społeczeństwa, jak do małego dziecka. Klasyką infantylnego postrzegania świata jest Antoni Macierewicz i jego zabawa żołnierzami. Jeszcze w maju polska armia była bezbronna, ale już w lipcu stała się nowoczesną i silna wiarą. W taką przemianę mogą uwierzyć tylko dzieci.

Punkt szósty - skup się na emocjach. Tworzenie skrajnej niechęci do inaczej myślących i tworzenie wrogów - to specjalność PiS. Od sześciu lat przez Polskę idzie fala emocji wywoływanej „zamachem” smoleńskim. Lech Kaczyński poległ niczym żołnierz na polu walki, bohaterowi stawia się pomniki. Żołnierze wyklęci to kolejny mit, którym manipuluje PiS. Każda władza musi mieć swoich męczenników, ale siłą Kaczyńskiego jest wywoływanie emocji nie wymagających racjonalnej analizy, wiedzy czy dyskusji.

Siódmy punkt: utrzymaj społeczeństwo w ignorancji. Tylko nieliczni znają mechanizm działania Trybunału Konstytucyjnego i nic w tym dziwnego. Ale jeśli suweren od roku słyszy, że TK łamie konstytucję, to wierzy na słowo. Po co czytać, słuchać i analizować? Podobnie jest z obietnicą miliona polskich aut elektrycznych za 10 lat budowanych od zera, skoro światowe firmy z setkami miliardów dolarów przygotowują się do takiego przedsięwzięcia przez dekady. Warto też, według rządu, domagać się rekompensaty od szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska za poparcie jego kandydatury przez Polskę. To ignorancja najwyższych lotów i filozofia dyplomatołków.

Utwierdź społeczeństwo w przekonaniu, że dobrze jest być przeciętnym - kolejna zasada Chomsky’ego, ale trudno zarzucać to rządowi PiS. To była specjalność PO. Według obecnej władzy - Polacy są wyjątkowi. Tą metodą posługiwały się pierwsze rządy III RP. Wielu uwierzyło, że są winnymi swoich niepowodzeń przez niedostatek inteligencji, zdolności i starań. Zamień bunt na poczucie winy - dziewiąta zasada - jest charakterystyczna bardziej dla Kościoła aniżeli władzy. Z jednym wyjątkiem - nie wiadomo, ilu Polaków ma rzeczywiste poczucie winy z tego powodu, że należy do kliki, sługusów obcych, gorszego sortu. I stoi tam, gdzie stało ZOMO.

Ostatnie przykazanie to rada dla rządzących: poznaj poddanych lepiej, niż oni samych siebie. Najlepiej robią to sztaby polityczne i agencje od wizerunku politycznego.

Jacek Deptuł[email protected]

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.