Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania: Hołownia to showman. Jest sztuczny i teatralnie płacze nad Konstytucją

Czytaj dalej
Fot. Robert Wozniak
Błażej Dąbkowski

Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania: Hołownia to showman. Jest sztuczny i teatralnie płacze nad Konstytucją

Błażej Dąbkowski

- Do naszej kandydatki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej podchodzę z dużą życzliwością, zdając sobie sprawę, ile trudu i wysiłku ją to kosztuje oraz wyjątkowych okoliczności, w których się znalazła. One są przecież ekstremalne. Dlatego nie mam zamiaru publicznie krytykować jej samej, a także stylu prowadzenia kampanii. Takie rzeczy mówię jej osobiście, w cztery oczy - tłumaczy w rozmowie z "Głosem" Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

Obejrzał pan debatę prezydencką na antenie Telewizji Polskiej?

Jacek Jaśkowiak: Oglądałem.

Kto wypadł najlepiej?

W moim odczuciu debata była zrobiona pod prezydenta Dudę. Przysłuchiwałem się uważnie wypowiedziom kandydatów. Uważam, że dosyć dobrze wypadli Małgorzata Kidawa-Błońska i Władysław Kosiniak-Kamysz.

A Szymon Hołownia?

Pierwszy raz Szymona Hołownię zobaczyłem w programie Moniki Olejnik, wtedy zrobił na mnie wrażenie showmana. Nie widzę w tym polityku autentyczności. Jest sztuczny, teatralnie płacze nad Konstytucją. Poparcie, które ma dzisiaj, częściowo wynika ze zniechęcenia do partii politycznych. Jest oczywiście sprawny i potrafi dobrze posługiwać się językiem, jak wielu ludzi mediów zresztą. Ale w debacie nie zrobił na mnie dobrego wrażenia.

Kilka tygodni temu Aleksander Kwaśniewski powiedział, że opozycja powinna mieć jednego kandydata na prezydenta Polski i wskazał na Władysława Kosiniaka-Kamysza. Pan z kolei przyznał, że warto rozważyć ten pomysł.

Na pewno byłoby dobrze, gdyby opozycja – a w szczególności jej liderzy partyjni - zaczęli wspólnie komunikować o sprawach ważnych. Wzajemne rozgrywanie siebie nie służy dzisiaj nikomu oprócz Prawa i Sprawiedliwości. Wybór kandydata natomiast, powinien opierać się na badaniach, które wskażą, kto ma największe szanse na wygraną z Andrzejem Dudą.

Czytaj więcej: Jacek Jaśkowiak wróci do gry i powalczy o fotel prezydenta Polski? "Na trudne czasy lepszy jest fighter"

Jacek Jaśkowiak miałby taką szansę?

W tym momencie kieruję Poznaniem, a Koalicja Obywatelską ma już swoją kandydatkę na prezydenta wybraną znaczącą liczbą głosów w trakcie prekampanii. Dziś nie ma więc takiego tematu. Trochę zmieniły się warunki od czasu, kiedy zadeklarowałem swój udział w wyborach wewnętrznych, więc koncentruję się na mieście.

Mimo to coraz więcej osób z partii zauważa, że marszałek Kidawa-Błońska byłaby dobrym kandydatem na czas pokoju, a na czas wojny lepszy jest fighter Jaśkowiak, który nie obawia się twardej konfrontacji z politykami PiS.

Na razie jestem samorządowcem… Proszę jednak zauważyć, że obóz rządzący podjął decyzję o przesunięciu wyborów zgodnie z tym, co już dawno, wspólnie z innymi prezydentami miast, przekazywaliśmy premierowi Morawieckiemu, czy ministrowi Kamińskiemu, sygnalizując, że termin majowy jest nierealny. Ubolewam tylko nad tym, że nasze elity polityczne, w tym premier, zrozumiały to dopiero na trzy dni przed zaplanowanym głosowaniem. To przykre, że nasze państwo pogrążyło się w takiej anarchii, w której dwóch Jarosławów przebąkuje o wyborach lipcowych. Muszę przyznać, że nie do końca to rozumiem, ponieważ w obecnej sytuacji należałoby przede wszystkim sięgnąć do wiedzy eksperckiej, konstytucjonalistów. Na dziś nadal nie wiemy, czy wybory prezydenckie się odbędą, kiedy to ewentualnie się stanie i jaką będą miały formułę.

Czy one będą zgodne z Konstytucją?

Nie wiem, przecież nie można zmieniać modelu i formuły na 6 miesięcy przed wyborami. Bez wątpienia mamy w tej chwili największy kryzys państwa od 30 lat.

Borys Budka już zapowiedział, że Koalicja zaskarży wybory jeśli te odbędą się w formule korespondencyjnej.

Dziś nadal tkwimy w próżni, bo rządzący nie potrafią zakomunikować, jak będą one wyglądać. Mówi się o korespondencyjnych hybrydowych, ale tego też nikt nie potwierdził. Życzyłbym sobie i Polakom, by nasz kraj się z tym chaosem uporał, by rządzący usiedli do stołu i spróbowali posprzątać ten bałagan, który na nim pozostawili, bo za chwilę zabraknie nam bardzo ważnego organu, jakim jest prezydent.

Jeśli wybory będą miały jednak formułę korespondencyjną, obawia się pan o ich uczciwe przeprowadzenie?

Oczywiście. Pchanie na siłę wyborów pocztowych, prędzej czy później, będzie się wiązało z odpowiedzialnością karną wicepremiera Sasina i premiera Morawieckiego. Jak można było wydać pieniądze na drukowanie kart wyborczych i wyciąganie adresów, nie mając ku temu żadnej podstawy prawnej?

Sprawdż również: Wideokonferencje, rozmowy z Sebastianem Kulczykiem i spacer z mamą. Spędziliśmy dzień z prezydentem Poznania - Jackiem Jaśkowiakiem

Załóżmy, że Małgorzata Kidawa-Błońska pozostanie kandydatką KO na prezydenta. Co by pan jej doradził, by kampania wyglądała na bardziej sprawną? W ostatnich tygodniach pani marszałek zaliczała wpadkę, za wpadką, wyglądała na zdezorientowaną i zupełnie osamotnioną.

Rozmawiałem z Małgorzatą Kidawą-Błońską, kiedy niedawno odwiedziła Poznań. Wskazałem jej, co bym zmienił w kampanii. We wtorek też się z nią kontaktowałem, składając życzenia urodzinowe. Prosiła mnie, bym trzymał za nią kciuki podczas debaty. Jeszcze przed jej rozpoczęciem wysłałem SMS-a z sugestią, na co warto byłoby zwrócić uwagę w starciu z kontrkandydatami. Do naszej kandydatki podchodzę z dużą życzliwością, zdając sobie sprawę, ile trudu i wysiłku ją to kosztuje oraz wyjątkowych okoliczności, w których się znalazła. One są przecież ekstremalne. Dlatego nie mam zamiaru publicznie krytykować jej samej, a także stylu prowadzenia kampanii. Takie rzeczy mówię jej osobiście, w cztery oczy.

A gdyby jednak został pan kandydatem KO w wyborach i pokonał Andrzeja Dudę, jaka byłaby pierwsza aktywność prezydenta RP Jacka Jaśkowiaka?

Na dziś, myślenie w tych kategoriach byłoby absurdalne. Życzyłbym jednak sobie, by każdy, kto obejmie ten urząd, pracę rozpoczął od przywracania demokratycznego modelu trójpodziału władzy, naprawienia naszych relacji z sąsiadami i partnerami z Unii Europejskiej. To wielka praca do wykonania, bo dziś widzimy już katastrofalne skutki dewastacji państwa i anektowania jego poszczególnych elementów przez jednego posła PiS.

---------------------------

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.