Fortepian, keyboard, pianino

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polskapresse
Tadeusz Płatek

Fortepian, keyboard, pianino

Tadeusz Płatek

To jest coraz częstszy dylemat krakowskiej klasy średniej, wynikający pewnie z faktu, że rodzice walczą o cokolwiek, co jest w stanie odciągnąć dzieci od komórki. Nie biorą wszelako pod uwagę, ze instrument klawiszowy może uzależniać dokładnie tak samo, jak iPhone.

Polecam więc wszystkim przezornym i ceniącym sobie spokój, żeby kupili urządzenie do którego można podłączyć słuchawki, przynajmniej na początek.

Przez pierwsze trzy lata to będzie niemiłe, niezależnie od tego czy jest to pianino, fortepian czy keyboard, no, chyba, ze kogoś stać na nowego Steinway’a za pół miliona złotych - fortepian, który zawsze brzmi cudownie, niezależnie od tego kto i co na nim gra. Wszystkie inne będą wydawać z siebie suspens i dysonanse, które się nie rozwiążą w żaden miły akord.

To nie jest tak, że usłyszycie kojące dźwięki Mozarta czy Chopina. Płonne jest wasze pragnienie chwili, w której wasze dziecko zagra coś znajomym i to nie będzie dla wszystkich żenujące. Przede wszystkim zaś raz na zawsze zapomnijcie, że ktokolwiek nauczy „tylko tyle, żeby mógł zagrać coś od siebie, coś ładnego zaimprowizować, albo zagrać jakąś fajną piosenkę”. To się nie stanie. Przez pierwsze trzy lata nie będziecie słuchać mężczyzn (Chopina, Beethovena, Mozarta, Bacha, Rachmaninowa) tylko kobiet - Klechniowskiej, Markiewiczównej, Lubomorowej, Chmielowskiej i Garści.

Pozostało jeszcze 50% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tadeusz Płatek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.