Felieton Tadeusza Płatka. Mój pierwszy samochód - Maluch

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polskapresse
Tadeusz Płatek

Felieton Tadeusza Płatka. Mój pierwszy samochód - Maluch

Tadeusz Płatek

Moim pierwszym samochodem, 23 lata temu, był maluch w kolorze MILICYJNYM. Mimo, że było już kilka lat po transformacji, nadal tę niebieskoszarą serię nazywano na cześć aparatu przemocy poprzedniego systemu , choć już była policja.

MILICYJNYM był więc maluch, niektórzy nazywali go ZOMO, ale to by mi już, starokrakowskiemu kamienicznikowi, nie przeszło przez gardło. I tak, jak reszta opcji lakieru, milicyjny oznaczał coś, co nie było żadnym kolorem, podobnie, jak BANANOWY, SZAROBIAŁY czy ZGNIŁOZIELONY. Odcienie te były symbolem upadku reżimu - nikt ich nie chciał, ale nikt nie miał wyjścia.

Kolory te opakowane były brzydkimi, homologowanymi dodatkami. W 1985 roku (kilka lat wcześniej) zrezygnowano z chromowanych zderzaków na rzecz plastikowych, które czarne były tylko przez chwilę, stopniowo siniejąc na słońcu.

Jajowaty, czarny prędkościomierz zastąpiono kwadratowym, szarym, pozbawiono też maluchy spryskiwacza w kształcie małego kapelusza i oryginalnej dźwigienki startera, obok równie oryginalnej manetki ssania. Tak. SSANIE - wajcha zwiększająca bogactwo paliwa po to, żeby dało się odpalić na mrozie.

Pozostało jeszcze 62% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tadeusz Płatek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.