Emerytka wygrała w sądzie z pośredniczką kredytową, ale pieniędzy się nie doczekała
Sześć tysięcy złotych ma oddać Julia Sz., pośredniczka kredytowa z Łodzi łódzkiej emerytce Wandzie G. Tak wynika z prawomocnego wyroku sądu, który zapadł pod koniec czerwca. Emerytka jednak ciągle nie dostała pieniędzy, będzie je windykował komornik.
W czerwcu tego roku Julia Sz. została skazana na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Musi także naprawić szkodę, czyli oddać emerytce pieniądze. Kobieta była oskarżona o to, że w lipcu 2014 roku doprowadziła do niekorzystnego rozporządzenia mieniem emerytki i niesłusznie pobrała od niej 6 tys. zł prowizji.
Pani Wanda spłacała dwa kredyty gotówkowe, gdy zgłosiła się do niej pośredniczka i zaproponowała kredyt konsolidacyjny. Dzięki niemu łodzianka miała spłacać jedną ratę w niższej wysokości, za to przez dłuższy okres. Ostatecznie jednak do konsolidacji nie doszło, emerytka otrzymała trzeci kredyt gotówkowy, a pośredniczka pobrała od niej 6 tys. zł prowizji. Sprawa trafiła do sądu, gdy pośredniczka odmówiła zwrotu prowizji.
Sprawą zajmowały się sądy dwóch instancji: w pierwszym procesie przed Sądem Rejonowym dla Łodzi Śródmieścia pośredniczka została uniewinniona, emerytka i prokuratura odwołały się od tej decyzji. Sąd Okręgowy w Łodzi nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy, która wróciła do śródmiejskiego sądu. Sędzia Dariusz Spała skazał pośredniczkę.
- Materiał dowodowy dał podstawy do przypisania przestępstwa oszustwa - uzasadniał sędzia. - Prowizja była nienależna, a nie można się zgodzić, że oskarżona podjęła realne działania, żeby oskarżycielka posiłkowa kredyt otrzymała.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień