Bartłomiej Romanek

Częstochowa: Wysocy urzędnicy z zarzutami. Sąd szybko umorzył sprawę

Umorzona sprawa została wyłączona ze śledztwa w sprawie węzła na DK 1 Fot. MZDiT Umorzona sprawa została wyłączona ze śledztwa w sprawie węzła na DK 1
Bartłomiej Romanek

Sąd Okręgowy na pierwszym posiedzeniu bez procesu wydał postanowienie o umorzeniu sprawy, w której Prokuratura Okręgowa w Częstochowie przedstawiła zarzuty oszustwa na szkodę miasta członkom zarządów i dyrekcji miejskich spółek: Oczyszczalni Ścieków „Warta” i Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu.

Na początku roku Prokuratura Okręgowa w Częstochowie na początku roku skierowała do Sądu Okręgowego akt oskarżenia, w którym oskarżono członków zarządów i dyrekcji miejskich spółek: Oczyszczalni Ścieków „Warta” i Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu.
Sprawa dotyczyła lat 2013 - 2014 i związana jest z budową dwupoziomowego węzła na DK 1 w Częstochowie (skrzyżowanie al. Wojska Polskiego i al. Jana Pawła II).

Zarzuty postawiono byłemu dyrektorowi MZDiT - obecnie prezesowi MPK Mariuszowi S., zastępczyni dyrektora zarządu dróg Emilii T., ówczesnemu prezesowi zarządu „Warty” Rafałowi L. oraz wicedyrektorowi oczyszczalni scieków, Tadeuszowi G.

W ciągu kilku tygodni funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do mieszkań tych osób oraz zabezpieczyli
dokumentację w MZDiT. Zarzuty dotyczyły oszustwa na szkodę miasta, poświadczenia nieprawdy w dokumentach oraz niedopełnienia obowiązków służbowych. Wobec podejrzanych zastosowano środki zabezpieczające w postaci dozorów policyjnych, zakazów opuszczenia kraju oraz poręczenia majątkowe w wysokości 40 - 50 tys. zł.

Zdaniem śledczych, we wspomnianym wyżej przedziale czasowym Oczyszczalnia Ścieków „Warta” miał wykonać roboty związane z prowadzoną przez tę spółkę działalnością, obejmujące m.in. wypompowywanie ścieków. Miały one miejsce poza placem budowy węzła, ale pośrednio były związane z tą inwestycją. Po zakończeniu realizacji tych robót, „Warta” miała domagać się zapłaty za nie od wykonawcy budowy węzła. Ale ten zapłacić nie chciał, broniąc się, że nie były to prace należące do zakresu, który miał zrealizować w związku z zawartą z miastem umową, ponadto wykonano je poza przekazanym mu terenem.

Wówczas miała powstać koncepcja fikcyjnej umowy, której celem było zrekompensowanie „Warcie” poniesionych kosztów.
Członkowie kierownictwa oczyszczalni i zarządu dróg nie przyznali się do stawianych im zarzutów i częściowo złożyli obszerne wyjaśnienia. Oskarżonym groziło nawet 10 lat więzienia.

Proces w tej sprawie miał się rozpocząć 2 marca 2020 roku, ale na pierwszym posiedzeniu sąd zdecydował się umorzyć sprawę i nie rozpoczynać procesu.

– Sąd uznał oskarżonych winnym poświadczenia nieprawdy, ale szkodliwość społeczna tego czynu była znikoma – mówi Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie.

– Ponieważ istniały ku temu przesłanki, sprawa została umorzona. Decyzja nie jest prawomocna, odwołać się od niej mogą zarówno oskarżeni, jak i prokuratura – dodaje Dominik Bogacz. Jak podkreślał w uzasadnieniu sąd, oskarżeni zdecydowali się na wystawienie fałszywej faktury, bo nie było innej możliwości zapłaty spółce „Warta” za wykonaną pracę, a bez modernizacji komory ściekowej mogłoby dojść do opóźnienia inwestycji i strat znacznie wyższych. – Na pewno złożymy zażalenie na tę decyzję – mówi Piotr Wróblewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej.

Wydzielony wątek większego śledztwa
Umorzona sprawa została wyłączona z innego śledztwa. Od 2015 roku śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy budowie węzła na DK 1 prowadzi pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Centralne Biuro Antykorupcyjne. We wrześniu 2017 roku przedstawiono zarzuty pięciu osobom. Dotyczą one oszustwa na szkodę Miasta Częstochowa, poprzez zawyżanie przez wykonawcę przysługującego mu wynagrodzenia za roboty budowlane. Z wstępnych ustaleń wynika, że na skutek działania podejrzanych miasto mogło ponieść szkodę w wysokości około 2,9 mln zł. Zawyżanie wynagrodzenia polegało na wprowadzaniu w błąd inwestora, poprzez podawanie ilości robót przekraczających faktyczne wykonanie oraz używanie materiałów gorszej jakości, niż określona w umowie.
Na to wszystko oko miał przymknąć inspektor nadzoru inwestorskiego - w zamian za 250 tys. zł łapówki.

Bartłomiej Romanek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.