Chcieli godnie pożegnać bliskiego, a dostali horror

Czytaj dalej
Marek Jaszczyński

Chcieli godnie pożegnać bliskiego, a dostali horror

Marek Jaszczyński

Zmarły w trumnie był tylko w koszuli i boso. Przebrano go dopiero po interwencji krewnej.

Smutek, skupienie, żal, zazwyczaj takie emocje towarzyszą ostatniemu pożegnaniu. Jednak w przypadku pogrzebu, który opisuje Czytelniczka były jeszcze nerwy. Niepotrzebne. Pani Jolanta była na pogrzebie brata, który zmarł za granicą, a spoczął w Szczecinie.

- Na miejscu, gdzie miało nastąpić godne pożegnanie zmarłego spotkało nas coś, co nawet jako cywilizowany człowiek nie potrafię zrozumieć i nazwać - mówi kobieta. - Ustalono z właścicielką firmy pogrzebowej wszystkie szczegóły dotyczące kremacji i pochówku. Dano nowe rzeczy do ubrania zwłok: buty, garnitur, bieliznę, koszulę i ustalono, że ciało będzie ubrane na trzy dni przed rozpoznaniem.

Rodzina stawiła się na Cmentarzu Centralnym, żeby przed kremacją pożegnać zmarłego. To, co zobaczyli było dla nich szokiem. W trumnie leżał człowiek tylko w koszuli, bosy, przykryty białym prześcieradłem.

- W koszulinie takiej jak kiedyś prowadzono skazańców na szafot lub chowano bezdomnych na koszt państwa. Dla nas straszny szok. Płacz i rozpacz nie do opisania - relacjonuje pani Jolanta.

Okazało się, że dostarczonego przez bliskich ubrania nie było. Kobieta wyjaśnia, że trzeba było je przywieźć z siedziby firmy.

- Po czym oczywiście skrócono nasz czas pożegnania do minimum. To co miało być godnym pożegnaniem zamieniło się w tragifarsę. Szok, z którego nikt nie potrafi się otrząsnąć. Stawiamy sobie pytanie, czy to jest tylko przeoczenie, bo wygląda to niestety wstrętnie i bardzo podejrzanie - uważa siostra zmarłego.

"Głos" skontaktował się z firmą pogrzebową. Właścicielka potwierdza zdarzenie, ale nie widzi w tym nic niestosownego: - To są bzdury. Osobą zlecającą pogrzeb były żona i córka zmarłego, które miały swoje wymogi.

Tylko siostra nieboszczyka robiła awanturę. Nikt poza nią - mówi.

- Czyli rodzina chciała, by ich bliski był tylko w koszuli? - dopytujemy.

- Rozpoznanie było w koszuli, a dalsza część uroczystości już w ubraniu - odpowiada przedstawicielka zakładu pogrzebowego.

Marek Jaszczyński

Witam! Dziennikarzem jestem kilkanaście lat. Karierę zaczynałem w "Gazecie Poznańskiej". W GS24.pl i "Głosie Szczecińskim" zajmuję się bieżącymi sprawami Szczecina i regionu, a szczególnie komunikacją miejską. Piszę o historii i o wojsku. W moim kręgu zainteresowań są również Police. Przygotowuję materiały o bieżących wydarzeniach z gmin wchodzących w skład powiatu polickiego. Wszystkie te informacje można znaleźć na stronie www.police.naszemiasto.pl. W wolnym czasie - a z tym jest różnie - uwielbiam ruch na świeżym powietrzu, a gdy czas na to pozwoli to lubię zagrać w gry strategiczne.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.