Brak lekarzy i ból głowy gotowy

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Brak lekarzy i ból głowy gotowy

Łukasz Koleśnik

Oddział wewnętrzny w Krośnie przestał działać. W Sulechowie ograniczył przyjęcia. Oficjalna wersja brzmiała:awaria ogrzewania. Naprawdę jednak brakuje lekarzy.

Kryzysowa sytuacja miała zostać zażegnana zaraz po świętach. Jednak w przypadku Krosna Odrzańskiego tak się nie stało. Oficjalnie ten oddział wewnętrzny będzie nieczynny do niedzieli włącznie. - Z powodu awarii ogrzewania zawieszenie oddziału zostało przedłużone - tłumaczy Marta Pióro, rzecznik spółki Nowy Szpital.

Ta sytuacja zaczyna być irytująca, zwłaszcza dla personelu okolicznych szpitali, np. w Zielonej Górze, gdzie trafiają pacjenci z terenu powiatu krośnieńskiego. A wcześniej z okolic Sulechowa, ponieważ tam oddział zmniejszył liczbę przyjęć . I to z tego samego powodu.

Podany powód zamknięcia to jest absurd

Na ten temat rozmawialiśmy z lekarzem z Zielonej Góry (nie chce, aby jego nazwisko ukazało się w artykule). - Przede wszystkim skutkuje to większym obłożeniem w pozostałych szpitalach. Jednak największą nieprawidłowością jest to, że oba szpitale zamknęły swoje oddziały prawie równocześnie. Są to placówki, wokół których jest duża populacja, a tym samym spore prawdopodobieństwo, że pacjentów też będzie dużo. To zresztą już widać w Zielonej Górze - zaznacza pracownik tamtejszego szpitala. Dodaje również, że podany powód zamknięcia to jest absurd. - Kompletna bzdura. Takie tłumaczenie to zwykła nieprawda. Tam po prostu nie ma obsady. Nie może być pojedynczego lekarza na oddziale, więc nic dziwnego, że one nie funkcjonują - mówi lekarz.

Również krośnieńscy pracownicy zauważają, że wymówka w postaci ogrzewania nie trzyma się kupy. - Nie znam się na tym, ale nie rozumiem, w jaki sposób może być problem z ogrzewaniem na wewnętrznym, skoro w tym samym budynku jest laboratorium czy też oddział dziecięcy - zauważa pielęgniarka Iwona Jakubowska.

Na pytanie o oddzielne ogrzewanie nie potrafili odpowiedzieć ani rzecznik, ani prezes krośnieńskiego szpitala, Michał Ogrodowicz. - Nie jestem specjalistą, zajmują się tym technicy. Awaria jest poważniejsza, wszyscy zostali o tym powiadomieni:NFZ, wojewoda, okoliczne szpitale - wymienia.

Z dnia na dzień w naszym szpitalu jest coraz gorzej

Personel szpitala w Krośnie nie ukrywa, że brakuje ludzi i to jest główną przyczyną zamknięcia interny. - W ostatnim czasie z pracy zrezygnował ordynator. Oddział został tylko z jednym lekarzem. Dyżury są łatane w taki sposób, że sprowadzani są specjaliści z zewnątrz, którym zresztą płaci się niebotyczne pieniądze. Brakuje zresztą nie tylko lekarzy, ale też pielęgniarek.

Wydaje się, że z dnia na dzień w naszym szpitalu jest coraz gorzej - przyznają pielęgniarki, które w dalszym ciągu walczą o zwrot zaległych świadczeń socjalnych z okresu trzech lat. Prezes Ogrodowicz podkreśla, że sytuacja z lekarzami jest trudna. - Nie tylko u nas, ale chociażby w Sulechowie - mówi. Zapewnia jednak, że w Krośnie wszystkie dyżury są zabezpieczone. - Wtej chwili wszystko funkcjonuje normalnie, oprócz oddziału wewnętrznego. Mam nadzieję, że w najbliższy poniedziałek cały szpital będzie dostępny dla pacjentów - stwierdza prezes krośnieńskiej placówki.

Jak zauważył dr Ogrodowicz, również Sulechów ma poważne problemy. W sprawie oddziału wewnętrznego tamtejszego szpitala próbowaliśmy się skontaktować z dyrekcją. Niestety, ani dyrektorka, ani wicedyrektor nie odbierali od nas telefonu. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy więc Dariusza Wróblewskiego, starostę zielonogórskiego (szpital w Sulechowie jest bowiem jedną z nielicznych w naszym województwie jednostką powiatową).

- Nie ma mowy o żadnym wygaszaniu oddziału wewnętrznego. Dyżury lekarskie na styczeń są zabezpieczone, awaria pieca ciepłowniczego została usunięta. Wszystko funkcjonuje jak należy - poinformował starosta i przyznał, że w placówce, owszem, pojawiły się problemy kadrowe. - Szpital jest jednak na dobrej drodze do podpisania umów z nowymi lekarzami - zapewnia Wróblewski.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.