Anita Drążek: Nie pamiętam sytuacji, żeby doszło do poprawy warunków płacowych pielęgniarek i położnych bez strajków

Czytaj dalej
Fot. Archiwum Nowin
Urszula Sobol

Anita Drążek: Nie pamiętam sytuacji, żeby doszło do poprawy warunków płacowych pielęgniarek i położnych bez strajków

Urszula Sobol

Rozmowa z Anitą Drążek, przewodniczącą Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Rzeszowie

Pielęgniarstwo i położnictwo kojarzą się jako zawody z misją. Czy są dzisiaj doceniane?

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że są docenione przez pacjentów, którym nasze koleżanki ratują zdrowie i życie, a także których wspierają w trudnych sytuacjach. W czasie pandemii wręcz zastępują osoby bliskie w szpitalach, zakładach opiekuńczo - leczniczych czy domach pomocy społecznej. Mam jednak wątpliwości, czy są doceniane przez decydentów.

Czyli?

Z różnych wypowiedzi publicznych czy proponowanych rozwiązań wynika brak zrozumienia dla roli i kompetencji pielęgniarki i położnej w systemie opieki zdrowotnej. Przykładem może być chęć powrotu do kształcenia pielęgniarek na poziomie średnim, a tym samym obniżenia jakości ich pracy. Uważam, ze pacjenci, w tym mieszkańcy naszego regionu, mają prawo do opieki na najwyższym poziomie.

Z jakimi problemami zmagają się teraz pielęgniarki? Co jest dla Was najtrudniejsze zwłaszcza w czasie pandemii?

Nie sposób wyliczyć wszystkich problemów. W pierwszym okresie pandemii był to przede wszystkim lęk o własne zdrowie i życie i bezpieczeństwo członków rodzin. Pielęgniarki wracały z oddziałów zakaźnych do domu, do dzieci, współmałżonków, rodziców, a nikt na tym etapie nie wiedział, jak niebezpieczny jest wirus. Kolejnym problemem była konieczność dostosowania miejsc pracy do wymogów epidemiologicznych i brak dostatecznej ilości środków ochrony indywidualnej m.in. maski, fartuchy ochronne, przyłbice czy rękawiczki. Ta sytuacja pokazała też deficyt kadry pielęgniarskiej. Szpitale potrzebowały zatrudnić wykwalifikowane pielęgniarki anestezjologiczne, których po prostu jest zbyt mało. W tym miejscu chciałabym mocno podkreślić, że pielęgniarki specjalizują się w dziedzinach pielęgniarstwa podobnie jak lekarze w dziedzinach medycyny i nie da się ich dowolnie przenosić z oddziału na oddział.

Do tego dochodzą trudne warunki pracy, zwłaszcza teraz w czasie trwania epidemii koronawirusa

Niewątpliwie praca w pełnym zabezpieczeniu, w szczelnych kombinezonach, z ograniczoną możliwością porozumiewania się z pacjentami jest ogromnym obciążeniem i dla pielęgniarek i dla chorych. Pacjentowi personel medyczny kojarzy się zazwyczaj z kosmitami. Pielęgniarkom leje się pot po plecach, czasami łzy z oczu. Są narażone na odwodnienie, zasłabnięcie, a w konsekwencji na trwałą utratę zdrowia. Zakażają się tak samo jak inni ludzie. Jeżeli nie w miejscu pracy, bo tam jest przestrzegany reżim sanitarny, to w innych okolicznościach. Niektóre z nich chorują na Covid - 19 bardzo ciężko. Zdarza się, że ponoszą najwyższą cenę swojego zaangażowania zawodowego i umierają, pozostawiając pogrążoną w bólu rodzinę i współpracowników. Najbardziej przykry dla koleżanek jest hejt. Obrażanie ich w mediach społecznościowych czy komentarzach do pojawiających się artykułów, niszczenie mienia, gdy one w tym samym czasie borykają się z ogromnymi wyzwaniami, m.in. towarzysząc umierającym ludziom, zastępując im w ostatnich chwilach życia rodzinę.

Jaka jest średnia wieku pielęgniarek na Podkarpaciu?

W Okręgowej Izbie Pielęgniarek i Położnych w Rzeszowie ta średnia to 49,5 lat i jest najniższą w Polsce.

Z czego to wynika?

Może to wynikać z faktu, że na Podkarpaciu jest relatywnie dużo uczelni kształcących pielęgniarki, ale w całym kontekście zabezpieczenia społeczeństwa w świadczenia pielęgniarek to raczej nie napawa optymizmem. Średnia w Polsce to 53 lata.

Czy brakuje pielęgniarek na Podkarpaciu?

Deficyt pielęgniarek jest wszędzie. W związku ze swobodą działalności gospodarczej pielęgniarki i położne, które wykonują samodzielne zawody, mogą poza pracą etatową świadczyć usługi w ramach umów cywilnoprawnych. Zdarza się, że pracują w dwóch czy trzech placówkach i jeszcze w domu pacjenta. Ograniczenie wykonywania zawodu do jednego etatu obnażyłoby ogromne braki pielęgniarek.

Czy na Podkarpaciu jest dużo szkół kształcących pielęgniarki?

Na Podkarpaciu mamy siedem uczelni, które kształcą na kierunku pielęgniarstwo pierwszego bądź pierwszego i drugiego stopnia. Problemem jest to, że część absolwentów obecnie nie chce stwierdzenia prawa wykonywania zawodu i podjęcia pracy, a część nie ma możliwości zatrudnienia ze względu na prowadzone, chociażby programy naprawcze, szpitali.

Lista osiągnięć Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Rzeszowie jest bardzo długa. Co należy do najważniejszych działań?

Warto wskazać najważniejsze jak utworzenie w 1999 roku Ośrodka Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych, co umożliwiło podnoszenie kwalifikacji zawodowych na szeroką skalę. Na pielęgniarkach i położnych ciąży obowiązek uczenia się przez całe zawodowe życie w związku z tym, że pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych zgodnych z aktualną wiedzą medyczną. Ważną kwestią było przygotowanie pielęgniarek i położnych do prowadzenia samodzielnych indywidualnych i grupowych praktyk zawodowych czy przygotowanie wykazu świadczeń z zakresu opieki długoterminowej. To umożliwiło im samodzielne funkcjonowanie na rynku usług medycznych. Izba zaangażowała się w tworzenie studiów dla pielęgniarek i położnych. XV Okręgowy Zjazd Pielęgniarek i Położnych 22 marca 2002 roku podjął decyzję o wsparciu utworzenia Wydziału Pielęgniarstwa i Położnictwa w strukturach Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie, przekształconej w 2001 roku w Uniwersytet Rzeszowski. W 2004 roku rozpoczęto kształcenie zawodowe na poziomie wyższym. Obecnie Izba skupia się przede wszystkim na pomocy prawnej, finansowej, rzeczowej.

Co się zmieniło w zawodzie pielęgniarki na przestrzeni np. 10- 20 lat?

Wszystko. Kiedyś był to zawód podporządkowany ściśle decyzjom lekarza. Obecnie pielęgniarka jest zawodem samodzielnym. Dla pacjenta jest to być może niezauważalne, ale pielęgniarki pracują metodą procesu pielęgnowania, który wymaga od nich ogromnej wiedzy i umiejętności praktycznych.

Inne są też oczekiwania?

Oczekuje się od nas posiadania wiedzy ogólnej i specjalistycznej, z zakresu kliniki, teorii pielęgniarstwa, prawa, zarządzania, psychologii, socjologii, pedagogiki. Nie mniej ważna jest znajomość obsługi skomplikowanego sprzętu, posiadania kompetencji w zakresie radzenia sobie z permanentnym stresem czy umiejętność poprawnego komunikowania się z pacjentami. Pielęgniarki i położne mogą również prowadzić badania naukowe. Od 2016 roku znaczna część środowiska zawodowego posiadająca określone kwalifikacje może badać pacjentów fizykalnie, ordynować leki i wystawiać recepty. Obecnie kwalifikują pacjentów do szczepień przeciw Covid-19, wcześniej robili to tylko lekarze.

Pielęgniarki domagają się podwyżek i zwiększenia nakładów na opiekę zdrowotną?

Warunki pracy i płacy są kluczowe dla zwiększenia kadr pielęgniarskich, a tym samym zapewnienia pacjentom bezpieczeństwa i należytej opieki. Uważam, że decydenci nie słyszą tych argumentów i od wielu lat problemy narastają. Pracując w systemie opieki zdrowotnej ponad dwadzieścia lat, nie pamiętam sytuacji, żeby doszło do poprawy warunków płacowych bez wcześniejszych strajków. Natomiast organizacją akcji protestacyjnych zajmują się związki zawodowe.

Jak zachęcacie młodych ludzi do wybrania w przyszłości zawodu pielęgniarki lub położnej?

Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych był jedną z okazji, aby przykuć uwagę społeczeństwa i zmieniać stereotypowe postrzeganie pielęgniarek. Obecnie pandemia nie pozwala na uroczyste świętowanie. Samorząd więc poprzez media promuje te zawody.

Urszula Sobol

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.